Krakowianin na ustach całego świata. Z własnej kieszeni wyczarterował samolot dla pracowników

Patrycja Wszeborowska
Zagraniczne media wskazywały go jako wzór do postępowania dla innych przedsiębiorców. Wiesław Nowak w obliczu szalejącej w marcu światowej pandemii koronawirusa wyczarterował samolot, by ściągnąć z zagranicy swoich pracowników. Dziś po raz kolejny wynajmuje samolot i urządza testy na obecność koronawirusa, by jego podwładni mogli dokończyć zagraniczne kontrakty.
Krakowianin wyczarterował samolot, by bezpiecznie przewieźć swoich pracowników na zakończenie zagranicznych kontraktów. fot. Pexels

Wyczarterował samolot dla pracowników

Wiesław Nowak to właściciel i prezes znanej krakowskiej firmy Novmar, specjalizującej się w pracach montażowych i remontowych na całym świecie i działającej w branży konstrukcji stalowych. Mężczyzna trafił na usta mediów z całego świata po tym, jak się zachował wobec swoich pracowników w trakcie pandemii koronawirusa.

Jak podkreśla w rozmowie z Gazetą Krakowską prezes Novmaru, pracownicy są najważniejszym kapitałem każdej firmy. Są jak rodzina i dlatego należy dbać o ich pełne bezpieczeństwo.

Kiedy więc w Hiszpanii, gdzie wielu jego pracowników przebywało na zagranicznych kontraktach, wybuchła epidemia koronawirusa, postanowił za własne pieniądze wynająć samolot, by przewieźć ich do domu.


– Bez wahania zdecydowałem się najpierw na ich niezwłoczne ściągnięcie do kraju i zapewnienie bezpiecznej kwarantanny. W czasie pandemii nikogo nie zwolniłem, choć z powodu zawieszenia robót przychody mojej firmy dramatycznie spadły. Teraz wracamy do realizacji zamrożonych przez pandemię zagranicznych kontraktów i ja robię wszystko, by to się odbyło w pełni bezpiecznie – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem.

Przed wylotem każdy ze 100 oddelegowanych pracowników musiał przejść genetyczny test na obecność koronawirusa i uzyskać negatywny wynik. Koszt jednego takiego testu to 580 złotych. Jak podkreśla gazeta, za całość również zapłacił Nowak.

Polskie firmy zachowują się fair

To niejedyny przypadek wyjątkowego zachowania wśród polskich firm. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, właścicielka niewielkiej kwiaciarni z Ostródy musiała na trzy tygodnie zamknąć swój sklep z powodu epidemii. Właściciel lokalu, który wynajmowała, zrobił jej wspaniałą niespodziankę - obniżył jej czynsz za marzec do symbolicznej złotówki.