Łazik i helikopter lecą na Marsa. Oto dlaczego nowa misja NASA powinna was obchodzić
Wszyscy dookoła rozprawiają o nowej misji NASA, która już w czwartek ma wystartować w kierunku Marsa – ale w sumie nie wiecie do końca, o co to całe halo? Dlaczego na Marsie potrzebny jest kolejny łazik? Dlaczego mamy zachwycać się helikopterem? No i o co chodzi z tymi skałami, o których wszyscy mówią? Wyjaśniamy to wszystko poniżej.
No dobrze, to o co chodzi z tymi skałami?
Na pokładzie łazika Perseverance (Wytrwałość) znajduje się wyjątkowy ładunek: odkryty w 1999 r. fragment meteorytu, który oderwał się od Marsa ok. 600-700 tys. lat temu. Ta maleńka skała jest przez nas wyjątkowo dobrze przebadana – dzięki czemu będzie mogła posłużyć do "strojenia" instrumentów łazika.To bardzo ważne zadanie: jako że podstawowym celem Perseverance jest poszukiwanie śladów dawnego życia na Marsie, potencjalne odkrycie byłoby czymś epokowym. Głupio by wyszło, gdyby okazało się, że żadnego odkrycia nie było, a całe zamieszanie jest wynikiem zwykłej awarii czujnika. Nic więc dziwnego, że NASA się ubezpiecza: jeśli łazik nagle zacznie przesyłać zdumiewające odczyty, będzie można łatwo sprawdzić, czy któryś z instrumentów przypadkiem się nie zepsuł.
Ale nie jest to jedyna ważna skała w życiu młodego łazika. Z najbardziej interesujących Perseverance będzie odłupywał fragmenty: koniec końców, zebrane skały łazik zostawi w odpowiednim miejscu. Będzie to pierwszy krok w kierunku realizacji Mars Sample Return: planowanej wraz z Europejską Agencją Kosmiczną misji, w ramach której chcemy sprowadzić na Ziemię próbki marsjańskich skał.
Ale w sumie po co nam kolejny łazik na Marsie?
Jeśli misja szczęśliwie wyląduje, Perseverance stanie się już piątym z kolei łazikiem NASA przemierzającym bezdroża Czerwonej Planety. Pojazdy te nie prezentują się może okazale, ale cechują się wyjątkową wytrzymałością: najsłynniejszy jest przykład łazika Opportunity, którego po 15 latach działania pokonać zdołała dopiero gigantyczna burza piaskowa. W tym momencie Marsa wciąż eksploruje Curiosity, który wylądował w 2012 roku – ale po co nam w takim razie nowy pojazd?Stworzona dla NASA grafika przedstawiająca "ewolucję Marsjanina": przedstawione są tam kolejno wszystkie generacje marsjańskich łazików – a kulminacją ich pracy jest pierwszy człowiek na Czerwonej Planecie.•Fot. NASA
Inne pojazdy miały już dodatkowe zadania: Spirit i Opportunity z 2004 roku odkryły dowody na to, że na Marsie występowała kiedyś woda w stanie ciekłym. Curiosity z kolei wykazał, że w miejscu, w którym wylądował, miliardy lat wcześniej istniało jezioro, w którym panowały warunki sprzyjające życiu mikroorganizmów. Zadaniem Perseverance będzie znalezienie już konkretnych śladów życia organicznego.
Brzmi nieźle, ale jak Perseverance to zrobi?
Przede wszystkim, uważnie dobrano miejsce lądowania: w kraterze Jezero w odległej przeszłości mieścił się zbiornik wodny i jeśli na planecie kiedykolwiek wykształciło się życie, to właśnie w takim miejscu powinniśmy rozpocząć poszukiwania skamielin.Dla poszukiwań śladów życia najważniejsze będą dwa instrumenty znajdujące się na pokładzie łazika. Pierwszy z nich to SuperCam: urządzenie obrazujące i analizujące skład chemiczny Marsa, które jest w stanie zdalnie wykrywać obecność związków organicznych w skałach i marsjańskim regolicie (czyli warstwie pokrywającej powierzchnię planety, jak np. ziemska gleba).
Drugi instrument to spektrometr Ramana znany jako SHERLOC (to skrót od pełnej nazwy: Scanning Habitable Environments with Raman and Luminescence for Organics and Chemicals). Jego zadaniem będzie analizowanie składu powierzchni Marsa i wykrywanie w niej potencjalnych związków organicznych.
Jakie jeszcze fajne rzeczy będzie robić Perseverance?
Wbrew pozorom, Perseverance jest łazikiem zorientowanym przyszłościowo. Poszukując śladów dawnego życia, równocześnie będzie wykonywać m.in. pomiary ciśnienia, składu chemicznego i mineralnego powierzchni oraz temperatury, prędkości i kierunku wiatru. Innymi słowy, łazik pokaże nam szczegółowo aktualny stan Marsa – bardzo przydatne w kontekście planowanej misji załogowej.Plakat NASA promujący misję Mars 2020.•Fot. NASA/JPL-Caltech
Ale chyba najciekawszym "dodatkowym" eksperymentem będzie próba wyprodukowania na Marsie... tlenu. Jeśli instrument MOXIE spełni swoje zadanie i wytworzy tlen z marsjańskiego dwutlenku węgla (który stanowi 96 proc. składu atmosfery planety), będzie to obiecująca wiadomość dla naukowców; w przyszłości ludzie mogliby produkować w ten sposób zarówno tlen do oddychania, jak i do paliwa rakietowego.
Ale nic nie powiedzieliście o helikopterze!
To nie przypadek – zamontowany na pokładzie łazika Perseverance helikopter Ingenuity (Pomysłowość) jest zupełnie odrębną misją. Jej celem jest pokazanie, że jesteśmy w stanie zbudować urządzenie latające, które może unosić się nad inną planetą.Nie jest to wcale oczywiste: atmosfera Marsa jest bowiem bardzo rzadka, przez co konstrukcja helikoptera musiała być odpowiednio zmodyfikowana. Ingenuity będzie unosić się na dwóch śmigłach o długości 1,2 m, które będą obracać się osiem razy szybciej niż w standardowym ziemskim helikopterze.
Do tego, helikopter NASA będzie latał autonomicznie – ze względu na opóźnienie pomiędzy Ziemią a Marsem, nie da się go sterować ręcznie. Jak taki eksperyment się powiedzie? Przekonamy się już niedługo.