Reżim sanitarny kosztuje krocie. Firmy boją się drugiej fali pandemii

Kamil Nowicki
Niektóre branże mocno odczuły pandemię koronawirusa. Duże straty przyniósł tzw. lockdown, szczególnie dla restauracji czy sklepów stacjonarnych w galeriach handlowych. Do tego dochodzi jeszcze duży koszt utrzymania reżimu sanitarnego.
Pracodawcy muszą zapewnić środki ochrony jak m.in. maseczki swoim pracownikom. pexels.com

Dodatkowy koszt

Ministerstwo Zdrowia cały czas zbiera dane na temat rozpowszechniania się koronawirusa w zakładach pracy. Jak na razie nie przedstawiono zbiorczych wyników. Prawdopodobnie liczba zakażeń w różnych firmach może się zwiększyć kiedy wszyscy wrócą z urlopów.

Sami przedsiębiorcy, oprócz kryzysu wywołanego koronawirusem muszą utrzymać reżim sanitarny w swoich firmach.

– Stajemy na rzęsach, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i klientom, choć to niesie wymierne koszty – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Katarzyna Gierczak-Grupińska współwłaścicielka firmy produkcyjnej Gelg i szefowa Fundacji Firmy Rodzinne.


Reżim sanitarny oznacza zapewnienie pracownikom maseczek, regularnej dezynfekcji przestrzeni wspólnych czy zmiany organizacji czasu pracy, tak by w miarę możliwości zapewnić dystans między pracownikami.

– Nasze koszty operacyjne związane z zapobieganiem Covid-19, takie jak np. instalacja szyb z pleksi w punktach obsługi, w II kwartale wyniosły kilka milionów złotych – podkreśla Jean-Marc Harion prezes P4 (operator sieci komórkowej Play) w rozmowie z "Rp".

Zamgławianie czy ozonowanie biura to koszt na poziomie ok. 2-3 zł za 1 m kw - wylicza Małgorzata Michalczyk dyrektor działu administracji w Colliers International.

Obecnie wiele polskich firm boi się zapowiadanej drugiej fali pandemii koronawirusa. Dodatkowo na początku sierpnia ruszają kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Sprawdzą one czy pracownicy mają zapewnione odpowiednie warunki pracy oraz czy są środki ochronne.

Kontrole w sklepach

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl wszczęto kontrole również w sklepach, aby sprawdzić czy klienci i pracownicy noszą maseczki.

Kontrolerzy GIS i sanepidu ruszyli ze wzmożonymi kontrolami galerii handlowych, firm, kin i restauracji. Sprawdzają, czy przestrzegane są tam wszystkie zasady i obostrzenia sanitarne. Jednak klienci, którzy nie zakładają na zakupy maseczek, mają się czego obawiać tylko wtedy, gdy kontrolerom towarzyszy policja.

Kontrolerzy GIS zajmują się sprawdzaniem, jak stosowane są przepisy sanitarne w miejscach takich jak galerie handlowe, duże firmy czy salony kosmetyczne. Z kolei obowiązkiem sanepidu jest m.in. sprawdzenie, czy pracownicy obiektów z branży spożywczej stosują odpowiednie środki ochronne.