Pandemia w końcu dopadła największego gracza na rynku. Cena diamentów się zmieni

Michalina Krysiak
Największy producent branży jubilerskiej na świecie, De Beers, planuje obniżkę cen swoich diamentów. Choć firma twardo broniła swoich cen, gdy cała konkurencja je ścinała, już nawet ona nie może dłużej opierać się pandemii. To oznacza, że potanieć może biżuteria, którą chcielibyśmy kogoś obdarować.
Ceny diamentów spadają ze względu na pandemię COVID-19 Fot. Pexels
Pandemia koronawirusa mocno odbiła się na sprzedawcach kamieni szlachetnych. Salony jubilerskie w wielu krajach są nadal pozamykane, przez co dochody De Beers z drugiego kwartału 2020 roku wyniosły zaledwie 130 mln dolarów, w porównaniu do zeszłorocznej sumy 2,1 mld dolarów.

Ceny diamentów będą niższe

Jak podaje Bloomberg, De Beers już wcześniej wprowadziło duże zmiany w celu zażegnania kryzysu. Między innymi zezwoliło klientom na odnawianie wcześniejszych kontraktów oraz wprowadziło możliwość obejrzenia diamentów w nowych lokalizacjach. Na obniżki firma zdecydowała się dosyć późno - większość rywali już jakiś czas temu obniżyła ceny nawet o 25 proc.


Zdaniem informatorów producent kalkuluje, że rynek niedługo ruszy z powrotem. Wielu kupców nie składało nowych zamówień od lutego, więc ich zapasy prawdopodobnie są już na wyczerpaniu.

Obecna wyprzedaż dotyczy kamieni powyżej 1 karata, z których zazwyczaj wykonywane są brylanty o wielkości ok. 0,3 karata. Ceny mniejszych diamentów pozostają bez zmian, ponieważ obniżenie ich rzekomo pozbawiłoby producenta jakiegokolwiek zysku.

Profesjonaliści na pewno skorzystają na promocji, zwłaszcza że ceny diamentów są często zawyżone, o czym pisaliśmy w Innpoland. Branża jubilerska odnotowuje duże straty przez pandemię koronawirusa, co zmusza sprzedawców do obniżek. Zakup kamieni szlachetnych w najbliższej przyszłości może okazać się w takim razie trafionym wydatkiem.