To już przestaje być śmieszne. Przekop Mierzei Wiślanej będzie jeszcze droższy
Przekop Mierzei Wiślanej, czyli jedna z flagowych inwestycji PiS, podrożał o kolejne miliony złotych. Jak tłumaczy Urząd Morski w Gdyni, konieczne było wykonanie "dodatkowych prac". W ciągu zaledwie roku łączny koszt projektu się podwoił – a dodawanie kolejnych kosztów wskazuje na to, że historia wcale się jeszcze nie skończyła.
Powodem tej modyfikacji ma być potrzeba przeprowadzenia dodatkowych robót: chodzi o przesadzenie szuwaru trzcinowego z miejsc kolidujących z inwestycją. Biorąc jednak pod uwagę galopujący koszt budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską – kolejne koszty nie napawają optymizmem.
Drogie kopanie
Jak pisaliśmy w INNPoland, przekop Mierzei Wiślanej pozwoliłby kursować polskim statkom między Zalewem Wiślanym, a Zatoką Gdańską z pominięciem wód terytorialnych Rosji. Jakkolwiek pomysł i jego realizację da się racjonalnie uzasadnić, to trudno tymi słowami określić ponad dwukrotny wzrost kosztów tego przedsięwzięcia.Nawet pomijając kwestie wpływu realizacji na lokalny ekosystem oraz szereg wątpliwości prawnych, trudno nie ulec wrażeniu, że pomysł nie jest do końca przemyślany, a na pewno projekt dobrze zaplanowany. Szczególnie od strony finansowej. W pierwszej wycenie z marca 2019 Rzecznik Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Michał Kania, określił kwotę przekopu na 880 milionów złotych. Już w miesiąc po podaniu kwoty Kania mówił o możliwości zwiększenia kosztów z powodu rosnących cen materiałów budowlanych.
Koszty wzrosły, i to ponad dwukrotnie. W połowie 2019 r. rząd zmienił wartość programu na... 1,987 mld zł.
– Zaistniały wzrost cen wykonawstwa na rynku budowlanym (w tym wzrost cen materiałów i robót budowlanych na rynku budowlanym o około 30 procent w stosunku do roku 2015) miał bezpośredni wpływ na zwiększenie kosztów realizacji przedsięwzięcia – tłumaczyła wtedy wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Anna Moskwa.