Rozkręcił elektroniczny test ciążowy na części. Pokazał, jak bezsensownie przepłacamy

Michalina Krysiak
Elektroniczne testy ciążowe są prawie 4 razy droższe od tradycyjnych. Bynajmniej nie jest to spowodowane ich większą skutecznością. W sieci zawrzało po odkryciu, że test elektroniczny również wykrywa ciążę przy pomocy papierka diagnostycznego. Za co w takim razie płacimy wyższą cenę przy jego zakupie?
Elektroniczne testy ciążowe nie są warte swojej ceny Fot. Foone/twiter.com
Zamieszanie wywołał post na Twitterze użytkownika Foone, który określa się poetyckim mianem elektronicznego nekromanty. Zajmuje się rozbieraniem urządzeń elektrycznych na części i pokazywaniem, co odpowiada za ich działanie. Parę dni temu na przegląd trafił elektroniczny test ciążowy.

Elektroniczne testy nie są skuteczniejsze

Okazało się, że wbudowany mikroprocesor właściwie nijak ma się do wyniku testu. Jego jedyną funkcją jest sprawdzanie, czy papierek zareagował na oddawany mocz. Zaskakujące, że w tej roli wykorzystywany jest procesor o mocy większej niż wbudowanym w pierwsze domowe komputery.


W efekcie jedyne, za co miliony kobiet płacą dodatkowe pieniądze to brak konieczności interpretowania kresek na tradycyjnym teście. Elektroniczna wersja wyświetla na małym ekranie napis "w ciąży” lub “brak ciąży".

Dla obrońców digitalowych testów jest to wystarczający powód, aby nadal je kupować. Jak wskazują, natychmiastowa i bardziej jasna odpowiedź oszczędza nerwów w tej - i tak mocno stresującej - sytuacji, jaką jest wykonywanie testu ciążowego. Głównym argumentem przeciwników jest generowanie dodatkowych elektrośmieci. Za elektroniczne testy wyższą cenę płaci nie tylko konsument, lecz również planeta.