Spał za kierownicą, ale przekroczył prędkość. Policja ścigała pojazd jadący na autopilocie

Grzegorz Koper
W Kanadzie zaobserwowano pojazd jadący bez kierowcy. Później okazało się, że kierowca jednak jest, ale śpi - a samochód jedzie sam. Kierowcy nadużywają możliwości autopilota.
System wspomagający jazdę nie jest systemem zastępującym kierowcę. Fot. 123rf.com
CBC zwróciło uwagę na niecodzienną sytuację, która wydarzyła się w Kanadzie. Patrol Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej (choć tym razem w radiowozie) otrzymał wiadomość o samochodzie, który jedzie 140 km/h na odcinku z ograniczeniem do 110.

W oświadczeniu kanadyjskich służb czytamy, że gdy policjanci zbliżyli się do pędzącego samochodu, okazało się, że Tesla jedzie sama. Kierowca i pasażer leżeli rozłożeni na fotelach i prawdopodobnie spali, a maszyną sterował autopilot.

– Nikt nie patrzył przez szybę, by widzieć gdzie pojazd zmierza – powiedział sierżant Darrin Turnbull portalowi CBC News.


Służby postanowiły zatrzymać śpiącego kierowcę. Po włączeniu sygnałów w radiowozie, samochody jadące przed Teslą rozstąpiły się i umożliwiły jej przyśpieszenie do 150 km/h. Na szczęście cały rozgardiasz obudził kierowcę, który przejął stery i zjechał na pobocze. Teraz czeka go sprawa w sądzie.

Zarówno ekspert cytowany przez CBC, jak i policja w oświadczeniu przypominają, że asystent kierowcy ma wspomóc prowadzenie pojazdu, a nie całkowicie zastąpić człowieka. Posiada nawet zabezpieczenia i sygnały ostrzegawcze przez pozostawieniem go samego na drodze.

Autopilot w Tesli

O Tesli pisaliśmy wielokrotnie w INNPoland. Kilka lat temu omawialiśmy działanie jej autopilota. Wymaga on trzymania przez prowadzącego rąk na kierownicy. Widocznie w tym przypadku, kierowcy udało się oszukać system.

Z kolei w tym roku pokazaliśmy ciekawe nagranie, które rzekomo jest wyciekiem obrazu radaru Continental. Trudno uwierzyć jak zaawansowana jest technologia. Sztuczna inteligencja potrafi zinterpretować, w którą stronę podąża pas, mimo że jadące z przodu obiekty przesłaniają jej widok.

Podobna sprawa

Zdaje się, że tak jak w tym przypadku, głównym problemem jest zawodzący czynnik ludzki. Kierowcy wykorzystują narzędzia w sposób, do których nie zostały przeznaczone. Podobny do kanadyjskiego przypadku, był ten odnotowany w Wielkiej Brytanii.

Kierowca Tesli „Model S” postanowił zrelaksować się podczas monotonnej i pewnie przez to męczącej jazdy autostradą, łączącą Londyn z Leeds. Jak postanowił, tak też zrobił i podczas jazdy przesiadł się z fotela kierowcy na miejsce pasażera.

Jednak jak się okazało, zdrożony kierowca zapomniał chyba o jednym z najbardziej istotnych zaleceń producenta samochodów, który wyraźnie w instrukcji opisuje, że z autopilota można korzystać wyłącznie wtedy, kiedy samemu przez cały czas kontroluje się samochód.

Na szczęście i wtedy nie doszło do kolizji.