"Widmo" szefa we własnym salonie. Technologia rodem z Gwiezdnych Wojen już istnieje

Kamil Nowicki
Już niedługo wirtualne spotkania nabiorą nowego, znacznie bardziej rzeczywistego znaczenia. A to wszystko dzięki nabierającym coraz bardziej realnych kształtów hologramom.
Rozmowy rodem ze Star Wars - tak może wyglądać przyszłość wideo-rozmów. unsplash.com

Szef w naszym salonie

Koronawirus zmusił wiele osób na przejście na pracę zdalną. Na szeroką skalę poznaliśmy, często kurzące się już na naszym dysku twardym, programy do odbywania wideo-rozmów. Ich użytkowanie pozostawiało wiele do życzenia i niejeden z nas podczas męczącej wideo-konferencji w skrytości ducha zamarzył o rzeczywistym spotkaniu.

Start-up o nazwie Spatial chce to zmienić i zaprezentować inny sposób interakcji w przestrzeni cyfrowej. Firma pragnie wykorzystać technologię AR, która miesza rzeczywistość cyfrową ze światem, w którym przebywamy fizycznie.


Bardzo dobrze poznali ją gracze Pokémon Go, na przykład znajdując fikcyjne istoty w lesie. Dzięki technologii AR nasi współpracownicy, czy nawet nasz szef będzie mógł wirtualnie pojawić się w naszym salonie.

Do tego celu będziemy musieli wykorzystać jak przy normalnej wideo-rozmowie słuchawki z mikrofonem oraz Oculus Quest - specjalnie gogle VR, które sprawią, że wirtualne spotkanie będzie bardzo podobne do tego, które mogłoby się odbyć w rzeczywistości.

Spatial chce, aby nowy sposób spotkań przypominał normalną pracę w biurze czy uczczenie się w szkolnej klasie, ponieważ w dobie koronawirusa wiele placówek edukacyjnych było zmuszonych przejść na nauczanie zdalne.

– Myślę, że ta pandemia nie tylko przyspieszyła tempo rozwoju, ale także otworzyła zupełnie nowe lub rozszerzone możliwości biznesowe dla nowych aplikacji lub potrzebę uznania istniejących aplikacji – odpowiada Babak Beheshti, dziekan Wyższej Szkoły Inżynierii i Informatyki z New York Institute of Technology w rozmowie z Recode.

Będziemy awatarami

Nasze wirtualne spotkanie z wykorzystaniem technologii AR będzie opierało się na awatarach. Członkowie wideo-rozmowy będą je wcześniej wybierać, wgrywając wcześniej do programu zdjęcie własnej twarzy. Awatary reprezentują Cię od pasa w górę, a dzięki technologii śledzenia dłoni w goglach Oculus możesz poruszać rękami i wykonywać nimi gesty.

Z naszymi z rozmówcami możemy porozmawiać, a także poruszać się po pokoju, wspólnie oglądać filmy czy przybijać piątki – czytamy w Recode.
Pomysł Spatial wydaje się być zdecydowanie bardziej realny niż zwykła rozmowa z wykorzystaniem takich programów jak Skype czy Zoom. Twórcy Spatial chcą rozszerzyć swój pomysł również o dokumenty Google w wirtualnej rzeczywistości. Pozwoli to na wspólną pracę nad jednym projektem.

To dopiero początek

Prawdopodobnie czeka nas przyszłość pod znakiem AR. Pomysł Spatial to jedynie jeden z efektów narastającego trendu związanego z rozszerzoną rzeczywistością.

Niedawno pisaliśmy w INNPoalnd.pl na temat Apple Glass, które mogą się niedługo pojawić na rynku. Według patentu zgłoszonego przez firmę z Cupertino, Apple Glass mają współpracować z iPhonem. Smartfon ma wsuwać się w ramki okularów i w ten sposób łączyć z wewnętrznymi złączami. Dzięki temu będzie służyć jako wyświetlacz.

Jednym z pierwszych urządzeń tego typu były Google Glass. Firma pracuje nad kolejnymi wersjami urządzenia. Już obecnie m.in. Google Maps korzystają z technologii AR, co bardzo ułatwia poruszanie się po nowym miejscu.

Dlatego, pomysł start-upu Spacial wydaje się ciekawym narzędziem, które może dużo zmienić w naszej percepcji wideo-rozmów. Szczególnie w obecnych czasach, kiedy wielu z nas ograniczyło fizyczne kontakty z innymi ludźmi.