Prezes Samsunga nie żyje. Lee Kun-hee chorował od dawna
Prezes Samsunga Lee Kun-hee zmarł w niedzielę nad ranem, w wieku 78 lat. Był odpowiedzialny za dynamiczny rozwój południowokoreańskiego konglomeratu Samsung Group i przedsiębiorstwa Samsung Electronics.
Samsung – od lokalnego biznesu do lidera innowacji
Pół roku temu Lee Kun-hee trafił do szpitala po zawale. Jednak już od pierwszego ataku w 2014 r. był przykuty do łóżka. Codziennymi obowiązkami zajmował się od tego czasu jego syn – Lee Jae-yong – podaje Wprost.Lee Kun-hee w oczach wielu osób pozostaje postacią kontrowersyjną. Z jednej strony rozwinął Samsunga z małej firmy do globalnego giganta znanego m.in. ze smartfonów i układów pamięci. Z drugiej strony jego pozycja wydawała się zapewniać mu nietykalność – dwukrotnie złamał prawo i dwukrotnie władze kraju postanowiły go ułaskawić. Przychody firmy, największego producenta smartfonów, odpowiadają za ok. jedną piątką PKB Korei Południowej.
"Prezes Lee był prawdziwym wizjonerem, który przekształcił Samsunga w światowego lidera innowacji i z lokalnego biznesu uczynił przemysłową potęgę. Jego deklaracja Nowego Zarządzania z 1993 r. była motywacją do realizacji wizji firmy, polegającej na dostarczaniu najlepszej technologii, która pomaga rozwijać globalne społeczeństwo. Jego dziedzictwo będzie wieczne" – czytamy w oświadczeniu Samsunga.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nie wszyscy azjatyccy miliarderzy poświęcają się pracy do ostatnich dni.
We wrześniu 2018 r. 55-letni Jack Ma, współzałożyciel i były prezes Alibaba Group, ogłosił, że przejdzie na emeryturę i będzie kontynuował misję edukacyjną, filantropijną i ekologiczną, w czym się świetnie odnajduje. Wcześniej założył jedną z największych firm technologicznych na świecie i rozwinął ją do niebywałych rozmiarów, zostając miliarderem i autorytetem dla milionów młodych Chińczyków.
Czytaj także: W rankingu najlepiej opłacanych prezesów zwyciężyła kobieta. Po raz pierwszy w historii