Sąd zmiażdżył decyzję sanepidu. Karę za złamanie kwarantanny uznał za niezgodną z prawem
Koronawirus powoduje chaos nie tylko w ochronie zdrowia, ale też wśród prawników. Sąd gorzowski sprzeciwił się decyzji sanepidu odnośnie kary za złamanie nałożonej kwarantanny w pierwszych tygodniach pandemii.
Należy wspomnieć, że kwestia dotyczy wyłącznie decyzji sanepidu odnośnie kwarantanny z okresu obowiązywania rozporządzeń Ministra Zdrowia z 13 i 20 marca 2020 r. W tym wypadku chodzi o mężczyznę, który po przekroczeniu granicy, został skierowany na kwarantannę.
"DGP" opisuje, że poszedł on załatwić pilną sprawę do banku. Dostał za to karę od Powiatowego Inspektora Sanitarnego w wysokości 5 tys. zł. na podstawie ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r.
Skarga do sądu
Po nieskutecznym odwołaniu się do WIS, ukarany nie poddał się i zaskarżył decyzję do sądu. Wyjaśniał, że decyzję o skierowaniu go na kwarantannę wydano na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z 20 marca, a nie Rady Ministrów z 31 marca. Wynika to z daty przekroczenia granicy.Sąd uznał, że faktycznie tak było, a sam Minister Zdrowia nie był ustawowo uprawniony do ustanawiania obowiązku kwarantanny.
– Delegacja ustawowa zawiera uprawnienie do ustanowienia czasowego ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się, ale to nie jest równoznaczne z ustanowieniem obowiązku odbycia kwarantanny, który jest równoznaczny z zakazem poruszania się po terytorium RP w określonym czasie – czytamy w wyroku sądu.
Sądy orzekają w spawie rygorów
Wcześniej w INNPoland za "Gazetą Wyborczą" opisywaliśmy wyrok dotyczący noszenia maseczek. Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał, że mieszkaniec tego miasta nie mógł zostać ukarany na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.Rozporządzenie to odwoływało się bowiem do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych z 5 grudnia 2008 r., która pozwala nałożyć obowiązek noszenia maseczek tylko na osoby chore lub podejrzane o zakażenie.
Czytaj także: Sąd w Gliwicach zmiażdżył obowiązek noszenia maseczek. Policjanci mają duży problem
Jednak nie pocieszymy tych, którzy zamierzają się w przyszłości buntować przeciw nakazowi noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. PiS przygotował bowiem projekt, który kontrowersyjne przepisy miał wprowadzić do ustawy. Tym samym znikłyby narosłe wokół sprawy wątpliwości.
Z kolei przytaczany przez PAP, rzecznik policji, insp. Mariusz Ciarka ostrzegał osoby nieprzyjmujące mandatów. Te raczej nie mają co liczyć na pomyślny wyrok sędziego.
W przytłaczającej większości wymiar sprawiedliwości przychyla się bowiem do wniosku policji. Wyroki uniewinniające stanowią 1 proc., jak wskazywał rzecznik na przykładzie garnizonu dolnośląskiego.
Czytaj także: Posłowie chcą większego bata na antymaseczkowców. Kary za brak maseczki ostro w górę