"Absolutne szaleństwo”. Warszawiacy masowo kupują rurki z kremem – tak ratują kultową cukiernię
Koronakryzys i obostrzenia nim powodowane dopadły znaną cukiernię Rurki z Wiatraka. Smak tamtejszych łakoci znają całe pokolenia mieszkańców Warszawy wychowanych na Grochowie. Choć cukiernia ledwo co zaapelowała o pomoc, to już ustawili się do niej chętni klienci. Reakcja jest niesamowita.
"Wszyscy przedsiębiorcy liczą straty i nie zanosi się na to, by było lepiej. Nasze rodzinne, tradycyjne przedsiębiorstwo ledwo dyszy. Zakaz spożywania posiłków na ulicy wbił nam nóż prosto w serce i mimo prób wyjścia z sytuacji obronną ręką, dodawano kolejne obostrzenia. Niestety grozi nam bankructwo. Jakoś dawaliśmy radę do tej pory, ale teraz nie mamy praktycznie wyjścia, dlatego postanowiliśmy zwrócić się do Was z apelem i prośbą, by wspierać lokalne przedsiębiorstwa" – czytamy w poście na Facebooku.
Skuteczna akcja dziennikarza
Problem dostrzegł dziennikarz Michał Nobis z Dzień Dobry TVN i postanowił pomóc cukierni. Przedstawił jej sytuację, zwrócił się o udostępnianie informacji o trudnym położeniu lokalu i zachęcił do jego odwiedzenia.Zapał internautów nie był płonny, a ich słowa przełożyły się na czyny. Dzisiaj przez cały dzień przed cukiernią stała liczna kolejka chętnych na kultowe łakocie z Wiatraka.
Czas pandemii jest dla nich niezwykle trudny. Muszą mierzyć się z mniejszą liczbą gości i coraz to nowymi obostrzeniami wprowadzanymi w walce z koronawirusem. Opowiadała nam o tym właścielka kawiarni Koza Cafe, która również zlokalizowana jest na warszawskim Grochowie.