Wiemy, jak uniknąć głębokiej recesji w Polsce. Ale PiS się ta rada nie spodoba
Koronawirusowy kryzys uderzył we wszystkie europejskie gospodarki – ale w niektóre bardziej. Eksperci z Brukseli postanowili sprawdzić, skąd wzięły się różnice pomiędzy poszczególnymi krajami. Wyniki ich analizy nie wróżą jednak Polsce nic dobrego.
Czytaj także: Polska gospodarka wpadła w ogromną recesję. Ale powód jest inny, niż mówi nam rząd
Jak przewidzieć wielkość kryzysu?
Skąd tak różne wyniki? Postanowili to sprawdzić eksperci brukselskiego think-tanku Bruegel. Jak podaje serwis money.pl, zdołali oni wyróżnić 3 czynniki, które wpływają na różnice w stratach gospodarczych poszczególnych krajów. Mogą one stanowić cenną wskazówkę podczas trwającej właśnie drugiej fali Covid-19.Okazuje się, że głębokość recesji w krajach Unii Europejskiej zależała od:
– natężenia administracyjnych restrykcji nakładanych na podmioty gospodarcze (czynnik ten wpływał na recesję w 30-50 proc.);
– wkładu turystyki do PKB kraju (15-25 proc.);
– jakości rządzenia (35-45 proc.).
W jaki sposób ten ostatni czynnik wpływa na gospodarkę? – Im większe zaufanie do rządu, tym łatwiej podmiotom gospodarczym idzie odnalezienie się w trudnych czasach, ponieważ nikt nie spodziewa się od administracji żadnych zaskakujących działań ani błędów – tłumaczy money.pl Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Chaos decyzyjny w Polsce
Niestety, nie są to dobre wieści dla Polski. Działania rządu w sprawie kryzysu są z tygodnia na tydzień coraz bardziej chaotyczne. Niespodziewanie zamknięto już m.in. branżę gastronomiczną, fitness, czy nawet sklepy z meblami. W sobotę wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker musiał tłumaczyć się z tego chaotycznego informowania o kolejnych obostrzeniach.– Działania są podejmowane bardzo często z godziny na godzinę, z dnia na dzień. Być może nie zawsze ta komunikacja jest taka, jak wszyscy by sobie tego życzyli – stwierdził wiceminister. – Na pewno błędy w komunikacji się pojawiają, ale te ciężkie decyzje nie są przeciwko komukolwiek, tylko przeciwko wirusowi – dodał.