Sklepy zbroją się na Black Friday. Automatyzacja e-commerce krok po kroku

Marcin Długosz
Czarny piątek działał zawsze jak zimny prysznic dla konsumentów. Ci, którzy do tej pory myśl o świątecznych prezentach odkładali na później, orientowali się, że “później” będzie już tylko drożej. Znacznie drożej. W tym roku jednak ostatni piątek listopada to również sygnał ostrzegawczy dla całej branży.
Fot. Unsplash.com / Markus Spiske
Na przestrzeni ostatniego roku handel poważnie zabrał się za przeprowadzkę do sieci. Nie miał innego wyjścia. Z powodu pandemii koronawirusa e-sklepy zaczęły powstawać nawet w tych zakątkach branży, które do tej pory skutecznie opierały się cyfryzacji. Możliwość zakupów internetowych zaczęły udostępniać nawet osiedlowe sklepiki.

Nie bez powodu: mimo że sklepy spożywcze pozostają otwarte niezależnie od rozwoju sytuacji, w czasie pandemii do sklepów stacjonarnych chodzimy zdecydowanie mniej chętnie.

Dowodem na to nich będą liczby: zakupy w internecie robi obecnie 7 na 10 Polaków. To sporo, bo w 2019 roku liczby te były o 11 proc. mniejsze. Jak wynika ze statystyk firmy ExpertSender, sklepy spożywcze w pierwszych miesiącach pandemii zanotowały wzrost zainteresowania na poziomie, bagatela, 715 proc.

— Klienci coraz chętniej robią zakupy online, a w czasie pandemii sklepy offline straciły na popularności. To sprawia, że transformacja technologiczna handlu przyspieszyła do maksimum, a nowe e-sklepy pojawiają się na rynku z zawrotną prędkością — komentuje Krzysztof Jarecki, CEO ExpertSender.

Jak przekonuje prezes firmy, która od ponad 11 lat dostarcza narzędzie do wielokanałowego i zautomatyzowanego marketingu, pojawienie się nowych możliwości sprzedażowych wiąże się też z wieloma wyzwaniami. Jednym z nich jest utrzymanie kontaktów z klientami na zadowalającym poziomie.

— Część osób już teraz obawia się, że nie nadąży za klientami, ponieważ Ci bardzo szybko przechodzą transformację. To ma także ogromny wpływ na kanały komunikacji, które wykorzystują marki — mówi Krzysztof Jarecki.
Przez internet zamawiamy teraz praktycznie wszystko. Pytanie, którego dostwcę wybierzemy spędza sen z powiek właścicielom firm z branży e-commerce.Fot. 123rf.com / Jozef Polc
“Budowa” internetowego sklepu to, jak widać wyraźnie, dopiero połowa sukcesu. A nawet mniej niż połowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak e-marketingowego doświadczenia sprzedawców. Dla wielu z nich to właśnie Czarny Piątek może być najważniejszym, przedświątecznym sprawdzianem tego, jak radzą sobie z e-komunikacją.

Automatyzacja e-commerce: krok po kroku

O tym, że sprzedawcy zdają sobie sprawę, że walka o klienta internetowego znacznie różni się od zabiegania o klienta tradycyjnego, świadczą wyniki wyszukiwań. Fraza “automatyzacja e-commerce’u” jest w tym roku wyszukiwana o 195 proc. częściej niż na jego początku.

Właściciele e-sklepów zdają sobie również sprawę, że ich baza kliencka to niewyczerpane źródło informacji, a także — kopalnia nowych pomysłów sprzedażowych. Wartościowych wniosków nie wyciągnie się jednak samodzielnie sprawdzając arkusze kalkulacyjne komórka po komórce — do tego niezbędne są odpowiednie narzędzia do analizy danych. Nic dziwnego więc, że hasło to wyszukiwarki rejestrują w ostatnim czasie trzy razy częściej niż jeszcze w styczniu.

Jak tłumaczy Piotr Czynsz, Ecommerce Business Executive w ExpertSender, firmy szukają sposobów, aby część zadań sprzedażowych zautomatyzować:

— Ciekawą formą automatyzacji w e-commerce jest zastosowanie chatbotów. Te mogą zarówno wspierać sprzedaż, jak i obsługiwać klienta, dlatego są dużym odciążeniem dla pracowników. Wpływają też na satysfakcję kupujących w Internecie. W ostatnim czasie to rozwiązanie również zyskało na popularności. Wzrost liczby wypowiedzi internautów na ten temat porównując kwiecień do stycznia tego roku wynosi 44 proc. — mówi Piotr Czynsz.

Chatboty komunikują się jednak dopiero z klientem, który jest w jakimś stopniu do oferty sklepu przekonany. Najefektywniejszym kanałem pozyskiwania uwagi w dalszym ciągu pozostaje e-mail.
Fot. Unsplash/Thomas Lefebvre
To głównie ze skrzynki “wyciągamy” informacje o obecnych i przyszłych promocjach. Jak tłumaczy Krzysztof Jarecki, zakres komunikacji mailowej z miesiąca na miesiąc staje się coraz szerszy:

— Wbrew pozorom marki w czasie pandemii nie przestały wysyłać wiadomości do swoich klientów. Jednak zmieniło się trochę postrzeganie tej metody. Obecnie firmy dążą do zwiększenia wartości koszyka i skalowania swojego biznesu, dlatego też w każdym elemencie swoich działań chcą osiągnąć jak najlepsze wyniki. Jeszcze bardziej szczegółowo analizują dane, za pomocą dedykowanych platform — dodaje Krzysztof Jarecki.

E-mail marketing zmienił się nie tylko jeśli chodzi o możliwości wykorzystania pozyskanych z jego pomocą danych. Sama idea również ewoluowała: e-sklepy, które chcą z tego narzędzia korzystać świadomie i efektywnie, jak ognia będą unikać tak popularnych jeszcze kilka lat temu zanonimizowanych, ogólnych wiadomości informacyjnych.

Obecnie e-marketing stawia na personalizację. Wiadomości, z których wynika, że sklep doskonale orientuje się do kogo wysyła informację o czarnopiątkowych promocjach, są na porządku dziennym. Niezależnie od kanałów komunikacji — SMS, email, web push czy w aplikacjach mobilnych — liczy się indywidualne podejście.

Dla klientów to dobra wiadomość: liczba promocji skrojonych dokładnie do ich obecnych potrzeb powinna w tym roku znacząco wzrosnąć.

Na koniec, jeśli chcecie rzucić okiem na dane, które w ciekawy sposób przybliżają temat i pomogą Ci zdecydować, w które obszary eCommerce najbardziej opłaca się zainwestować czas i wysiłek w nadchodzącym roku to znajdziesz je na blogu ExpertSendera.

Artykuł powstał we współpracy z ExpertSender.