Karma wróciła do Zbigniewa Ziobry. Przedsiębiorca potraktował go świąteczną klauzulą sumienia

Natalia Gorzelnik
Rozmontowanie wymiaru sprawiedliwości, represje, psucie prawa, wywołanie postępowań przeciwko Polsce w UE i groźby zablokowania funduszy unijnych. Lista przewinień Zbigniewa Ziobry jest długa. Szary obywatel - poza wyjściem na ulicę - ma zwykle niewiele okazji do sprzeciwu. Czasem jednak możliwość do protestu pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie.
Zbigniew Ziobro może zostać w tym roku bez choinki. Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta
Hitem internetu stał się post popularnego blogera, Ogrodnika Tomka.
Do jego firmy, z zapytaniem o wycenę choinek i dekoracji świątecznych, miała się zgłosić Prokuratura Krajowa.

Pan Tomasz z kontraktu zdecydowanie zrezygnował.

Jak pisze przedsiębiorca: “co roku zgłaszają się do nas ministerstwa, urzędy, a nawet pan prezydent. Czasem ktoś powie: „żadne pieniądze nie śmierdzą”. Otóż te pieniądze śmierdzą bardzo, a praca dla takich ludzi byłaby czymś naprawdę obrzydliwym”.



Jak wynika z sondażu zleconego przez Rzeczpospolitą, co trzeci Polak uważa, że Zbigniew Ziobro obniża notowania PIS.


Ostatnio polityk znowu zabłysnął. Podczas konferencji prasowej przekonywał, że Polska powinna twardo negocjować w sprawie budżetu Unii Europejskiej i mechanizmu praworządności.

– To są negocjacje. W negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, "miękiszonem", trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski – komentował zapowiedzi weta do unijnego budżetu.

Czytaj więcej: Co naprawdę znaczy "miękiszon" Ziobry? Bralczyk: "Nie podejrzewałem go o takie poczucie humoru"