"Uczta" pod domem Kaczyńskiego. Protestujący rolnicy wyrzucili tucznika, jaja i ziemniaki
W sobotnią noc rolnicy z AgroUnii wyrzucili nieopodal domu Jarosława Kaczyńskiego dosłowną górę jedzenia. Na asfalcie znalazł się cały tucznik, świńskie łby, ogromna ilość jajek, ziemniaków, kapusty i inne produkty rolne. Ma być to protest przeciwko "niszczeniu rolnictwa" przez szefa PiS.
Rolnicy Agrounii wyrzucili jedzenie na ulice
Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedziele. Jak podaje Polsat News, rolnicy nie zjechali do stolicy traktorami. Warzywa przywieźli samochodach dostawczych, a protest transmitowali na Facebooku. Rolnikom nie udało się podjechać pod sam dom Kaczyńskiego. Jak sami mówili, "prywatna ochrona za pieniądze podatników czuwa". Na miejscu szybko zjawiła się policja.– Nie ma naszej zgody, by polskie rolnictwo było niszczone – mówił lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
Kołodziejczak wskazał, że Kaczyński "nie troszczy się o rolników tak, jak zapewniał". Dodał, że Agrounia od miesięcy czeka na rozmowę z prezesem PiS i premierem. Rolnicy mają już szykować kolejne protesty.
Internet komentuje protest rolników Agrounii
Pod wpisem Agrounii z materiałami z protestu na Facebooku pojawiło się mnóstwo komentarzy.– "Bardzo słaba akcja. Od dziecka jestem związany z rolnictwem i to pokazuje jaki dobrobyt panuje u kolegów z Agrouni, żeby swoje produkty tak marnować. Są inne sposoby protestu" – wskazał jeden internauta.
Pojawiły się też odwołania do sławnych już materiałów Agrounii, w których sprawdzane jest asortyment różnych sklepów.
– "Kuźwa łazi typ po Biedronkach i płacze że pyry z zagranicy sprzedają a nasze polskie na ulice wypierdziela" – piekli się inny komentator.
– "To warszawka zakupy świąteczne ma z głowy, na stołach będzie królował ziemniak z jajkiem" – podśmiewa się następny.
"Jeśli komuś nie podoba się widok tego tucznika na ulicy to odpowiadam jasno - taniej jest kupić świnie niż ją wyhodować. Hodowcy tracą setki milionów złotych z powodu nieodpowiedzialnej polityki rolnej i nieudolnej walki z ASF !!! To jest problem, bo zaraz polskiego schabowego zobaczymy tylko w podręcznikach historycznych" – informuje ktoś inny.
– "I prawidłowo!! Jestem z wami Panowie i Panie !! Tylko przy urnach żeby nikt się nie zawahał i złego głosu nie postawił bo Konferencja zawsze była za wami" – wskazuje użytkownik Facebooka.
– "Miło popatrzeć że ktoś jeszcze walczy o swoje w tym otumanionym kraju" – wtóruje inny.
Protesty rolników w Warszawie
Zaledwie w sobotę 5 grudnia odbył się inny protest rolników. Na ulice Warszawy wjechało wtedy kilkanaście ciągników, które od 5 rano blokowało skrzyżowanie ul. Płockiej z Kasprzaka."Jak mówiliśmy tak zrobiliśmy. Przyjechaliśmy i nadal jesteśmy traktorami na ulicach Warszawy" – poinformowała Agrounia na Facebooku. Podczas wydarzenia w podobny sposób na ulicy skończyła kapusta.
Jak opisywał serwis naTemat.pl. protest rolników w stolicy był znakiem sprzeciwu wobec działań rządu podczas pandemii koronawirusa. Zmagający się ze stratami finansowymi rolnicy chcą m.in. zamrożenia spłat kredytów, a także domagają się, by polska żywność była priorytetem na rynku.
Czytaj także: Rolnicy wycofali się z warszawskich ulic. Spisali ich policjanci, posypały się mandaty