Przedsiębiorca grzmi, że ten podatek zniszczy całą branżę. "Korzyści będą iluzoryczne"

Katarzyna Florencka
Koszt wprowadzenia tzw. podatku od smartfonów zostanie w końcu przerzucony na konsumentów, którzy zapłacą nawet kilkaset złotych więcej za sprzęt elektroniczny. A sami artyści i tak nie zobaczą tych pieniędzy – ostrzega Andrzej Przybyło, prezes firmy AB zajmującej się dystrybucją elektroniki.
Skutki "podatku od smartfonów" odczujemy wszyscy – ostrzega prezes AB. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland, rząd PiS szykuje się do rozszerzenia opłaty reprograficznej na producentów sprzętów elektronicznych. W ten sposób ceny elektroniki w Polsce mogą podskoczyć nawet o kilkaset złotych – w ramach solidarności z zawodowymi artystami, których utwory mógłby się znaleźć na sprzęcie.

Czytaj także: Na Gwiazdkę mają dla nas zupełnie nowy podatek! Zapłacisz więcej za smartfon i telewizor

"Korzyści będą iluzoryczne"

Podatek od smartfonów uderzy we wszystkich: w społeczeństwo, bo ceny pójdą w górę i w polskich przedsiębiorców, którzy zajmują się importem i dystrybucją sprzętu. Korzyści dla artystów będą iluzoryczne – ostrzega w rozmowie z serwisem Warszawskie Plotki Biznesowe Andrzej Przybyło, prezes firmy AB, największego w Polsce i regionie dystrybutora elektroniki.


Przybyło nie ukrywa, że ciężar nowego podatku będzie musiał zostać przerzucony na konsumentów: – Oni powtarzają ciągle, że ceny urządzeń nie wzrosną, bo bogaci producenci, za to wszystko zapłacą, wezmą to na siebie i ceny nie wzrosną. To kompletna bzdura. Widzieliśmy, co się działo w innych państwach europejskich po wprowadzeniu tej opłaty. Tam ceny urządzeń poszły w górę – podkreśla.

Szef AB dodaje przy tym, że artyści raczej nie zobaczą wielu pieniędzy z powodu niesprawnego systemu poboru opłat: – Sami artyści i tak nie zobaczą tych pieniędzy, bo organizacje artystów, które tak walczą o te podwyżki, po prostu nie będą w stanie ich zebrać w obiecanej artystom wysokości. I jeszcze policzą sobie wysokie koszty inkasa – ostrzega.

Dlaczego smartfony podrożeją?

Opłata reprograficzna w Polsce obowiązuje już dziś, ale skupia się na przestarzałych nośnikach. Pobierana jest m.in. od czystych płyt CD/DVD. Stanowi formę rekompensaty dla twórców za kopiowanie ich muzyki czy filmów na własny użytek.

Środki z opłaty reprograficznej – od 45 do 50 procent – mają zasilić Fundusz Wsparcia Artystów. Jego powstanie jest wpisane w założenia ustawy o zawodzie artysty zawodowego.

Wprowadzenie ustawy jest jednym z priorytetów rządu. Projekt w swoim założeniu ma być systemową regulacją, która "cywilizuje warunki bytowe twórców, aby zbliżyć je do rozwiązań od dawna obowiązujących w krajach europejskich".

Ze wsparcia Funduszu będzie mógł skorzystać każdy artysta zawodowy, którego przeciętny miesięczny dochód był niższy niż przeciętne wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym.