Bezrobocie - budowa - fotel dyrektora. Tak się robi kariery u boku Przemysława Czarnka

Natalia Gorzelnik
Nie potrzeba zagranicznych stażów ani doświadczenia w administracji. Jak zrobić błyskawiczną karierę w rządzie? Wystarczy być znajomym odpowiednich osób. Tą smutną prawdę pokazuje przykład błyskotliwej kariery jednego z dyrektorów w resorcie edukacji.
Jak donosi Fakt, Przemysław Czarnek wspiera swoich. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
O sprawie donosi Fakt. Wojciech Kondrat od 1 stycznia jest szefem departamentu programów i inwestycji w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Dziennik prześwietlił karierę zawodową urzędnika wysokiego szczebla i okazało się, że w jego CV ciężko o doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku.

Jeszcze w 2017 roku miał mieć problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy i zarejestrował się jako bezrobotny. Jego kariera mała nabrać rumieńców w 2018 r., kiedy został mianowany na stanowisko doradcy ówczesnego wojewody lubelskiego … Przemysława Czarnka. Miał trafić tam prosto … z placu budowy, gdzie zatrudnił się kilka miesięcy wcześniej.


Na ministerialne salony trafił w 2020 roku. Zanim został dyrektorem, był szefem gabinetu politycznego ministra. Na podobnych stanowiskach w resorcie zarabia się ok. 9–10 tys. brutto.

Przywileje

Dyrektor chętnie korzysta z wynikających z tej funkcji przywilejów. Oraz z takich, które z niej wprost nie wynikają. Fakt przyłapał go na odwożeniu dziecka do przedszkola rządową limuzyną.

Samochód służbowy z kierowcą przysługuje jedynie członkom kierownictwa ministerstwa w randze ministra, sekretarza i podsekretarza stanu. Natomiast pracownicy ministerstwa mogą korzystać z samochodów floty MEN w realizowaniu zadań służbowych, jak np. wyjazdy w delegację, na spotkania, konferencje – cytuje wypowiedź resortu dziennik.

Ekipa z MEN

Kontrowersje wzbudza też inny awans w resorcie. 22 stycznia ogłoszono nominację Tomasza Rzymkowskiego na sekretarza stanu w MEN.

Poseł PiS z Kutna – kiedyś członek Ruchu Narodowego i Unii Polityki Realnej, który w 2015 roku dostał się do Sejmu z Kukiz'15 – został też pełnomocnikiem rządu ds. kształcenia ogólnego i nadzoru pedagogicznego.

Jak pisaliśmy w NaTemat, wiadomość zaskoczyła i zmroziła wiele osób w Polsce, ale odbiła się też echem za granicą. "Nowy wiceminister w Polsce był członkiem skrajnie prawicowych ugrupowań" – odnotował "Jerusalem Post". Zaskoczenie pojawiło się również w mediach środowiska LGBT. "Tomasz Rzymkowski, 'niebezpieczny' polski poseł, który porównał małżeństwo jednopłciowe do bestialstwa, został wiceministrem edukacji" – pisał brytyjski PinkNews.

Czytaj więcej: "Jest bardzo silnie prawicowy". Nowy zastępca Czarnka już zyskał sławę za granicą