Wracamy do 5 zł za litr. Paliwo najdroższe od 11 miesięcy, a będzie jeszcze gorzej

Mateusz Czerniak
Cieszył was spadek ceny paliwa, który nastąpił w ubiegłym roku? No to koniec radości. Ceny benzyny, diesla i LPG kosztują już tyle samo co rok temu przed początkiem pandemii. Jak podaje portal gazeta.pl, to efekt "pompowania gotówki przez banki centralne, odżywającego popytu i cięć produkcji".
Ceny paliw wróciły do poziomu sprzed roku, a to niestety nie koniec. Piotr Augustyniak / Agencja Gazeta
W poniedziałek 8 lutego ceny benzyny 95 na stacjach w Polsce sięgnęły średnio 4,72 zł za litr, a oleju napędowego 4,70 zł.

To najwyższe ceny od marca ubiegłego roku, czyli miesiąca, w którym w naszym kraju rozpoczął się pierwszy lockdown. Cena LPG natomiast wyniosła w poniedziałek 2,30 zł za litr, czyli najwięcej od lutego zeszłego roku.

Na wątpliwą osłodę można jednak dodać, że wciąż ceny paliwa w Polsce są prawie najniższe w całej Unii Europejskiej.

Cena ropy idzie w górę

Już w piątek 5.02 ceny ropy Brent na giełdzie w Londynie osiągnęły poziom 60 dolarów za baryłkę, a ostatecznie wyniosły 59,56 dolarów. Jak podaje gazeta.pl, to cena o 10 dolarów niższa niż ta, którą ropa osiągała przed początkiem światowego zamknięcia gospodarek.


I z tego wynika, że to nie koniec złych wiadomości dla kierowców. Kiedy bowiem ostatnim razem cena ropy była na takim poziomie (styczeń 2020 rok), to litr benzyny 95 kosztował w Polsce średnio 4,93 zł, a oleju napędowego 5,16 zł. Wygląda więc na to, że trzeba się przygotować na kolejne wzrosty cen.

Eksperci potwierdzają

Business Insider Polska zauważył natomiast, że takie scenariusze potwierdzają m.in. analitycy e-petrol.pl. Pomimo że ceny paliw ustabilizowały się w ostatnim czasie (na jak widać dość wysokim poziomie), to według nich nie jest to dobra wiadomość, bo zwiastuje to nadchodzące podwyżki.



– Ta stabilizacja negatywnie odbija się na marżach operatorów rynku detalicznego i przy rosnących systematycznie kosztach zakupów paliw nie ma innej opcji, niż ta, że w najbliższych dniach kierowcy zaczną odczuwać skutki drogiej ropy – napisali dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak i dodali, że podwyżki "widać już na hurtowym rynku paliw".