Zapomnij o spontanicznych Walentynkach w górach. Hotele zabukowane w 99 procent obłożenia
Jeśli myślisz o walentynkowym weekendzie w górach last minute, mocno się przeliczysz. Na Dolnym Śląsku większość hoteli jest obłożona w 100 procentach na najbliższe dwa tygodnie. Telefony się urywają a turyści chcą rezerwować nawet majówki, chociaż część hotelarzy wstrzymuje takie dalekosiężne plany. Wciąż obawiają się, że ponowne otworzenie ich biznesów nie potrwa długo.
Otwarcie hoteli
Przypominamy, od jutra ponownie mają być otwarte hotele, chociaż przy zachowaniu pełnego reżimu sanitarnego.– W połowie lutego otworzymy część miejsc, które do tej pory były niedostępne. Nastąpi otwarcie hoteli i miejsc noclegowych w wielkości do 50 proc. obłożenia łóżek – mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Rząd luzuje obostrzenia. Na liście hotele, kina i teatry
Restauracje hotelowe pozostaną zamknięte, posiłki będą serwowane tylko do pokoi na życzenie gości
Telefony się urywają
Jak czytamy w Wyborczej.pl, w Karpaczu i Szklarskiej Porębie na najbliższy weekend turyści zarezerwowali niemal wszystkie pokoje. Według portalu booking.com w terminie od 13 do 14 lutego zabukowano 99 proc. miejsc. Podobna tendencja utrzymuje się w następne weekendy do końca lutego.Hotelarze z gmin górskich podkreślają, że nie brakuje też zapytań o majówkę. W Karpaczu w tym terminie zarezerwowano już 87 proc. miejsc, a w Szklarskiej Porębie - 82 proc. (dane z booking.com).
Serce pęka
– Widać pewien optymizm w narodzie, bo zapytania do nas spływają – mówi Iwona Białas, menedżerka hotelu Nowa Ski. – Hotel jest już od dawna przygotowany do przyjmowania gości w reżimie sanitarnym. Mamy przeszkoloną obsługę, zapewnione środki ochrony osobistej, płyny do dezynfekcji w strategicznych punktach i rozwieszone informatory.Do pełnego optymizmu samych hotelarzy wciąż jednak daleko.
– Ferie się skończyły, więc w dni robocze będziemy mieli pustki. Serce pęka, gdy za oknem taka piękna zima – mówi dyrektor Norweska Dolina Luxury Resort Piotr Kubiński. – Pojawiły się zapytania, czy mamy warunki, żeby dzieci mogły przyjechać i przy okazji brać udział w lekcjach zdalnych. Ale to pojedyncze przypadki. Dlatego w tej chwili musieliśmy trochę ograniczyć naszą ofertę i zrezygnować z basenu, gdyż generuje za duże koszty.