Praca marzeń w rządzie PiS. Szukają eksperta od wymyślania nowych podatków

Natalia Gorzelnik
Podatek od deszczu, cukrowy, recyklingowy, emisyjny, od sklepów, od banków, od reklam… Jeżeli ciebie również, podobnie jak ekipę rządzącą, kręci wymyślanie coraz to nowych danin - w resorcie finansów czeka praca idealnie dla ciebie.
Czyżby premierowi kończyły się pomysły i potrzebował "podatkowego wsparcia"? Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Gazeta

Praca szuka człowieka

O otwartej rekrutacji resort finansów poinformował w serwisie LinkedIn. Wolne są dwa wakaty: na głównego specjalistę ds. podatków i starszego specjalistę do spraw podatków.
Źródło: LinkedIn
Do zadań tego pierwszego ma należeć m.in.
- projektowanie interpretacji ogólnych lub objaśnień podatkowych;
- analizowanie zagadnień podatkowo-prawnych w kierunku rekomendacji do wydania albo niewydania interpretacji ogólnej lub objaśnień podatkowych;
- tworzenie i opiniowanie projektów przepisów prawa podatkowego, w szczególności w zakresie rozdziału 1a działu II Ordynacji podatkowej.


Od kandydata wymaga się wykształcenia wyższego, minimum trzech lat doświadczenia w zakresie prawa podatkowego oraz znajomości prawa podatkowego w zakresie Ordynacji podatkowej oraz CIT, PIT i VAT, umiejętności władania językiem angielskim na poziomie umożliwiającym czytanie i rozumienie literatury przedmiotu, zdolności analitycznych i do interpretowania prawa, przydatnych kompetencji miękkich, niekaralności i polskiego obywatelstwa.

Resort kusi kandydatów nie tylko umową o pracę i benefitami płacowymi (jest 13-tka!), ale również dofinansowaniami do sportu i kultury, wypoczynku, kartą fitness oraz przyjaznym środowiskiem pracy. W siedzibie ma być kiosk pracowniczy, pokój dla rodzica z dzieckiem, biblioteka, bufet, poczta, bankomat, klimatyzowane pomieszczenia.

Po co ten ekspert?

Zdaniem specjalistów, treść ogłoszenia należy interpretować nie inaczej, jak “będziemy wprowadzać nowe podatki”, mówi dla prawo.pl Robert Gniezdzia, radca prawny, partner w kancelarii Chmielniak Adwokaci.
Robert Gniezdzia dla prawo.pl

“Ministerstwo szuka ekspertów do spraw przygotowywania koncepcji rozwiązań prawnych w zakresie nowoprojektowanych danin. Dekompozycja tego ogłoszenia pozwala rozszyfrować prawdziwą treść tego komunikatu jaką „będziemy wprowadzać nowe podatki”. Sięgając do marketingu i reklamy, można nieco ironicznie stwierdzić, że w związku z planami wprowadzenia nowych podatków Ministerstwo Finansów szuka „dyrektora kreatywnego”, którego zadaniem będzie „wprowadzanie na rynek nowych produktów podatkowych”. Brakuje jedynie wewnętrznego konkursu na wynalezienie nowego źródła podatku, bo dotychczasowe rozwiązania powoli nie wystarczają do pokrycia wydatków budżetowych.”

– Nowy obszar wskazuje na potrzebę opracowywania nowych obciążeń podatkowych, a to skłania do wniosku że intencją MF jest rozwój działalności w tym zakresie. No cóż, aby pobudzić aktywność gospodarczą i społeczną najlepszy byłby kierunek, gdzie podatki nie utrudniają życia podatników, a już na pewno nie są tworzone nowe daniny – podkreśla w portalu Anna Misiak, doradca podatkowy, wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatków

Nowe podatki

Jak pisaliśmy w InnPoland, pod kątem wprowadzania nowych danin, PiS mocno się rozkręca. Ostatnio rząd wiedzie prym we wprowadzaniu podatków sektorowych - nakładanych na daną branżę czy typ produktu.

Wymienić tu można ostatnią składkę od reklam, która wywołała ogromny protest "media bez wyboru". Kolejną bolesną daniną jest podatek cukrowy, ale są ich dziesiątki – deszczowy, recyklingowy (od toreb foliowych), emisyjny (od sprzedawców paliw), solidarnościowy (od milionerów), podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, banków.

– Nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach jest ich znacznie więcej niż za kadencji poprzedniego rządu – przyznaje Arkadiusz Pączka, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Specjalista zaznacza, że zwykle nie dają one do kasy państwa tyle, co powszechne podatki. W 2019 r. VAT, PIT, CIT i akcyza wniosły do Skarbu Państwa 430 mld zł. Składka od reklam szacunkowo przynieść miałaby 0,8 mld, a podatek cukrowy – ok. 4 mld zł.

Zdaniem ekspertów, w obecnej krytycznej sytuacji finansów publicznych,
uczciwszym zagraniem byłoby podwyższenie VAT lub PIT. Jako że wiązałoby się to jednak z dużymi stratami wizerunkowymi, partia rządząca woli więc gromadzić dodatkowe środki innymi metodami, hołdując przysłowiu "grosz do grosza, a będzie kokosza".