Przykład płynie z góry. Deweloper likwiduje lokalną gazetę, bo nie podoba mu się, o czym pisze

Natalia Gorzelnik
Znany lubelski deweloper kupił sześć lat temu większościowe udziały w "Dzienniku Wschodnim". Jednak teraz chce ten tytuł zlikwidować. Gazeta publikuje krytyczne teksty na temat "betonozy" w Lublinie, co ma psuć mu interesy.
Redakcja Dziennika Wschodniego. Sąd nieprawomocnie powołał likwidatora, który ma doprowadzić do sprzedaży spółki. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Dziennik w rękach dewelopera

O sprawie donosi wyborcza.pl. “Dziennik Wschodni” ma być jedną z najpoczytniejszych gazet na Lubelszczyźnie. Średnia sprzedaż papierowego tytułu wynosi 3236 egzemplarzy, ale portal internetowy miał w grudniu 2,4 mln użytkowników, którzy wykonali 12,4 mln odsłon. Jednocześnie jest dziś jedną z czterech dużych gazet regionalnych, które nie znajdują się w rękach Polska Press, czyli od grudnia Orlenu.

Większościowy pakiet akcji firmy znajduje się za to w rękach znanego lubelskiego dewelopera, Tomasza Kalinowskiego. Mężczyzna od 2014 r. miał 58 proc. udziałów w mediowej spółce, a dziennikarze „Wschodniego” – 42 procent.


Trzy lata po przejęciu tytułu, zaczęły wybuchać awantury na linii Tomasz Kalinowski – redakcja. Chodziło o krytyczne artykuły dotyczące planów zabudowy Górek Czechowskich - 100-hektarowego terenu zielonego w granicach administracyjnych miasta. Właścicielem terenu jest spółka TBV, jeden z partnerów w interesach Tomasza Kalinowskiego.

Dziennikarze donoszą, że Tomasz Kalinowski próbował bezpośrednio wpływać na treść artykułów na temat Górek Czechowskich. Opowiadają o telefonach i SMS-ach do Krzysztofa Wiejaka, redaktora naczelnego "Wschodniego". Biznesmen próbował również bezskutecznie odwołać naczelnego ze stanowiska i prowadził akcję wykupywania udziałów od dziennikarzy gazety. Obecnie ma mieć ich 73 procent.

Rozwiązanie gazety

Z powodu konfliktu udziałowców spółka wydająca „Wschodni” od 2018 r. nie ma prezesa. Tomasz Kalinowski przed rokiem złożył w sądzie pozew o jej rozwiązanie. Tłumaczył to tym, że jako większościowy udziałowiec nie może uzyskać od spółki niektórych informacji.

Sprawą cywilną zajmuje się Sąd Rejonowy Lublin-Wschód. Na początku lutego na podstawie sprawozdania kuratora sąd postawił wydawcę gazety w stan likwidacji. Powołany przez sąd likwidator ma doprowadzić do sprzedaży spółki.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka twierdzi, że rozwiązanie spółki wydającej „Wschodni”, o które wnosi Tomasz Kalinowski, może wywołać efekt mrożący w przypadku innych regionalnych tytułów, które chciałyby rzetelnie wypełniać rolę lokalnych mediów w demokratycznym społeczeństwie.

Demontaż wolności prasy

Jak pisaliśmy w InnPoland na początku lutego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) ogłosił, że w jego ocenie przejęcie spółki Polska Press przez PKN Orlen "nie zagraża konkurencji na żadnym z badanych rynków".

Pod uwagę miały być też wzięte opinie m.in. przesłane przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie czy Rzecznika Praw Obywatelskich.

– Część z nich wyrażała obawę, że w wyniku koncentracji mogłoby dojść do zagrożenia pluralizmu mediów czy ograniczenia wolności słowa. Zgodnie z prawem jedyną przesłanką, w oparciu o którą Prezes UOKiK może zakazać dokonania koncentracji, jest istotne ograniczenie konkurencji, oceniane w oparciu o jasno określone i mierzalne kryteria gospodarcze – stwierdził prezes UOKiK Tomasz Chróstny.