Restauracja z rządowego spotu: jego treść to fikcja. PFR: ten lokal dostał 800 tys. zł wsparcia

Mateusz Czerniak
Widzieliście już reklamę Polskiego Funduszu Rozwoju dotyczącą tarcz finansowych? Jeśli nie, to koniecznie to nadróbcie. Jej treść wywołała medialną burzę, nie tylko wśród przedsiębiorców. O opinię zapytano nawet samą restaurację, w której był kręcony spot. Odpowiedź jej managerki wywołała kolejną burzę. I kolejną odpowiedź, tym razem ze strony PFR.
Spot PFR promujący Tarczę Antykryzysową wywołał burzę. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
"Mnóstwo nadziei, spokój ducha i pieniądze na koncie w dwa dni po załatwieniu formalności" – to wizja, jaką roztacza wokół wsparcia dla przedsiębiorców spot zatytułowany "Rządowa tarcza antykryzysowa – pomoc na czas". Wizja, która według wielu polskich przedsiębiorców nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, dlatego od momentu wyemitowana spotu, w internecie aż huczy. Film na youtubie w 4 dni zgarnął aż 2,7 tys. łapek w dół.
Oliwy do ognia dolała odpowiedź managerki restauracji, w której kręcony był spot, czyli ArtBistro Stalowa 52. Satyryczny fanpage "Make Life Harder" zamieścił na swoim instagramie screen ze skierowanym pytaniem do restauracji, w jaki sposób udało się jej otrzymać pomoc zgodnie z treściami ze spotu PFR. – Oba spoty były kręcone u nas, ale nie dotyczą nas kompletnie [...], nie mieliśmy żadnego wpływu na ich treść i przykro to pisać, ale są kompletną fikcją – napisała jej managerka w odpowiedzi.

Polski Fundusz Rozwoju odpowiada

Stwierdzenie to dotarło do szefa Polskiego Funduszu Rozwoju, Pawła Borysa, który postanowił się do niego odnieść.


– Właścicielka restauracji Stalowa 52 mówi o fikcji pomocy z tarczy. Informuję, że ta restauracja otrzymała 297 tys. zł wiosną oraz 546 tys. zł obecnie łącznie 843 tys. zł wsparcia z #TarczaFinansowaPFR. Pomoc z tarczy otrzymała połowa firm w Polsce – napisał na Twitterze.

Fakt ten można sprawdzić na stronie sudop.uokik.gov.pl, wpisując NIP firmy. Dane tam zamieszczone potwierdzają słowa prezesa PFR.

Co ciekawe w dyskusji pod tweetem dodał on jeszcze, że "właśnie otrzymał informację, że restauracja znała scenariusz spotu i go zaakceptowała".