Zamiast zajączka - droższa benzyna. Wielkanocne tankowanie uderzy nas po kieszeniach

Natalia Gorzelnik
Drożyzna na stacjach mocno uderzyła kierowców po kieszeniach i odbiła się na całej gospodarce. Rosnące ceny paliw są wskazywane jako główny motor napędowy inflacji w pierwszym kwartale 2021 r. I chociaż wzrost ten trochę wyhamował w ostatnim tygodniu, to odchodząc od dystrybutora wciąż nie ma powodów do uśmiechu. I raczej długo nie będzie.
Najwięcej za tankowanie płacą kierowcy na Mazowszu. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta

Ceny paliw

Jak wykazują analitycy e-petrol, prognozowane średnie ceny paliw w tygodniu od 5 do 11 kwietnia 2021 r. wyniosą: Aktualnie na polskich stacjach widzimy jedynie minimalne zmiany w porównaniu z cenami sprzed tygodnia.
e-petrol.pl

"Na rynku międzynarodowym wprawdzie do niedawna widać było znaczące spadki cen surowca i paliw gotowych, jednak chwilowe ich spowolnienie i oczekiwanie na decyzję OPEC odnośnie poziomów produkcji powoduje, że także na polskich stacjach w najbliższych dniach dużej dynamiki zmian raczej nie zobaczymy."

Najtańszym z województw w obecnym tygodniu jest Wielkopolskie z ceną benzyny wynoszącą 5,11 zł/l, a także Śląskie – diesla można tam zatankować po 5,07 zł/l. Najwięcej za tankowanie muszą zapłacić mieszkańcy Mazowsza – tam średnia cena benzyny Pb95 wyniosła dzisiaj 5,27 zł/l, a średnia dla ON 5,25 zł/l.

Ceny paliw a inflacja

– Wzrosty cen paliw wywindują w maju inflację w Polsce do 4 proc., ale będzie to przejściowe, potem inflacja zacznie spadać – ocenia, cytowany przez portal, bank inwestycyjny Goldman Sachs.


Zgodnie z szybkim szacunkiem GUS, inflacja w marcu wzrosła do 3,2 proc. w ujęciu rocznym z 2,4 proc. w lutym. W ocenie banku większość wynoszącego 0,8 pkt proc. wzrostu to rezultat wzrostu cen paliw, z rekordową dynamiką 7,6 proc. w ujęciu rocznym i 6,6 proc. w ujęciu miesięcznym.

– Marzec to ostatni miesiąc inflacji w Polsce w statutowo dopuszczalnym przez NBP przedziale od 1,5 do 3,5 proc. W kwietniu inflacja będzie wyżej i zostanie tam długo. Pewnie bardzo długo – wskazuje natomiast Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas.

Ekspert spodziewa się, że inflacja w drugim kwartale może przebić 4 proc. W kolejnym jest szansa na lekką korektę, ale pozostanie powyżej górnego limitu NBP.

Podobnie przewidują specjaliści mBanku.
Zdaniem ekspertów, raczej nie grożą nam podwyżki rzędu 5 proc. rok do roku.