Od katastrofy dzielą nas 4 stopnie Celsjusza. Naukowcy biją na alarm

Mateusz Czerniak
Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców z University of Reading w Anglii ostrzega, że nawet 34 proc. wszystkich lodowców szelfowych Antarktydy może oderwać się i zapaść do oceanu, podnosząc poziom wody.
Zmiany klimatu. Lodowce są zagrożone oberwaniem. Zdjęcie ilustracyjne sorincolac / 123RF
Jak pisze portal gazeta.pl, według badania może się to stać, jeśli średnia temperatura na Ziemi wzrośnie do 4 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed rewolucji przemysłowej. Podniesiony poziom wody natomiast może doprowadzić w przyszłości do zalania niżej położonych terenów lądowych.

W bardziej optymistycznym scenariuszu – wzrostu o 2 stopnie – obszar lodu zagrożony oberwaniem byłby mniejszy o połowę.

Naukowcy twierdzą, że to najdokładniejsze badanie na ten temat przeprowadzone do tej pory. Według nich najbardziej zagrożonymi lodowcami procesem topnienia są Shackleton, Pine Island, Wilkins oraz Larsen C.

Globalne ocieplenie to nie mit. Nie zmienia tego śnieg i mróz

Myślisz, że globalne ocieplenie to mit, bo mieliśmy w tym roku dość mroźną zimę? Nic bardziej mylnego.


– Należy odróżnić od siebie pojęcia klimatu i pogody. Klimat to stan atmosfery obserwowany w dłuższych okresach, ustalany na podstawie wieloletnich pomiarów. Natomiast pogoda to chwilowy stan atmosfery. Epizody zimnej pogody nie wykluczają zmian zachodzących w klimacie. Globalne ocieplenie nie dotyczy pojedynczej zimy, a wielu lat – wyjaśnia dr Agata Goździk z Instytutu Geofizyki PAN.

Proces globalnego ocieplenia nie oznacza, że każdy rok i miesiąc będzie cieplejszy od swoich poprzedników. Jednak, gdy podsumuje się dane z dziesięcioleci, to zmianę będzie można już zauważyć. Dlatego samo wystąpienie śniegu nie jest zaprzeczeniem procesów zachodzących w klimacie.