Zakaz sprzedaży aut spalinowych już za 14 lat? Chcą tego wielkie koncerny
Aż 27 międzynarodowych firm zwróciło się w otwartym liście do Unii Europejskiej, aby od 2035 r. zakazała sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi. Odpowiadają one za 15 proc. emisji CO2 w Europie i są największym pojedynczym źródłem emisji szkodliwych dla zdrowia tlenków azotu.
Dodatkowo apel poparło też Volvo Cars, szwedzki producent luksusowych aut, należący do chińskiego koncernu Geely. W Polsce apel popiera Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych.
– Wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych do 2035 roku jest rozsądnym rozwiązaniem, jeśli na poważnie traktujemy zobowiązanie o osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 roku – skomentował dla “Wyborczej" Rafał Bajczuk, analityk Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
W kilku europejskich krajach, także spoza UE, takich jak np. Wielka Brytania i Norwegia, już wcześniej zapowiedziano wprowadzenie zakazu sprzedaży aut spalinowych – w przypadku tych dwóch państw kolejno w 2035 i 2025 roku.
Mandat zapłaci właściciel auta
Rewolucyjnych zmian jeśli chodzi o formę mobilności na razie w Polsce nie uświadczamy, ale są za to rewolucyjne zmiany w prawie drogowym. Rząd według informacji “Faktu" chce zmienić przepisy i mandatami karać właścicieli aut.To dlatego, że ściąganie mandatów z fotoradarów jest często trudne, kiedy trzeba zidentyfikować kierowcę. W poprzednim roku ze względu na to nie udało się ściągnąć aż ok. 40 proc. mandatów.
W myśl przygotowywanych przepisów po nałożeniu mandatu właściciel samochodu będzie miał trzy opcje:
- przyznać się, że popełnił wykroczenie;
- skutecznie wskazać sprawcę (jeśli nie będzie w stanie tego zrobić, ale przyjmie mandat, uniknie punktów karnych);
- nie podejmować korespondencji z inspekcją transportu drogowego (zostanie wówczas natychmiast ukarany).
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl