Droższe OC za punkty karne. Kierowcy, oto nowy pomysł rządu
Jeśli regularnie przekraczasz prędkość i łamiesz przepisy – prawdopodobnie zapłacisz wyższe OC. Dotychczas składka ubezpieczenia rosła, gdy kierowca spowodował wypadek lub kolizję. Już niedługo składka ubezpieczenia może zaś zostać powiązana z liczba punktów karnych kierowcy. Ma to działać prewencyjnie.
Wyższe OC za punkty karne?
Wszystko wskazuje, że 20 mln kierowców w Polsce czekają kosztowne zmiany. Będą wyższe mandaty, a składka ubezpieczenia OC ma rosnąć wraz z liczbą punktów karnych na koncie kierowcy – pisze "Reczpospolita"Chodzić ma tu głównie o kary jakie kierowca "zarobił" za przekraczanie prędkości. Za wprowadzeniem takiego rozwiązania od dawna lobbowała Polska Izba Ubezpieczeń.
Jak tłumaczą eksperci "Rz", obecny system liczenia składek OC działa bowiem jak przysłowiowy mądry Polak po szkodzie. Jeśli kierowca spowoduje wypadek, to stawka jego ubezpieczenia wzrośnie. Zmiana następuje więc już po fakcie kolizji drogowej. A kluczowa powinna być prewencja.
Innym podejściem byłoby wyłapywanie i obarczanie wyższa stawką piratów drogowych jeszcze zanim dojdzie do nieszczęścia. Jeśli ktoś rutynowo przekracza prędkość i łamie przepisy ruchu drogowego, to można założyć, że prędzej czy później zdarzy mu się kolizja.
Tym sposobem kierowca wie, że od jego zachowania na drodze zależy to, ile zapłaci za OC. Mając na uwadze swój portfel będzie więc dążył do zminimalizowania niebezpiecznych zachowań w czasie jazdy.
Pomysł chwalą także egzaminatorzy na prawo jazdy. – To pomysł znany od lat i należy w końcu przestać obawiać się go wprowadzić – mówi Tomasz Matuszewski, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie.
Rozmówca dziennika wskazuje, że obecnie prowadzone dodatkowe szkolenia dla kierowców nie działają zbyt dobrze. Uczestnicy powtarzają je w kółko, tylko by obniżyć punkty karne. Już dawno przestano sądzić, że tego typu zajęcia mają charakter prewencyjny.
Paweł Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców wskazuje zaś, że system ubezpieczenia pojazdu nie jest dostosowany do rzeczywistości. Obecnie ubezpiecza się samochód, a mogą nim jeździć rożni kierowcy. Jeśli ktoś z rodziny lub znajomy spowoduje wypadek, to właściciel musi płacić wyższe OC.
Powstaje więc pytanie. Czy jeśli ktoś inny przekroczy naszym samochodem prędkość, to my powinniśmy z tego powodu płacić wyższe OC?
Wyższe mandaty za przekroczenie prędkości
jak pisaliśmy w INNPoland.pl, najnowszy taryfikator mandatów za przekraczanie dozwolonej prędkości funkcjonuje od 1997 r. Staruszek ma już ponad 20 lat, więc pojawiają się próby urealnienia stawek tak, by łamanie przepisów bardziej uderzyło kierowców po kieszeni. Jeśli grzywny uzależnimy od płacy minimalnej lub średniego wynagrodzenia, to kwota maksymalnego mandatu mogłaby wzrosnąć 7-krotnie.„Wszystko w trakcie, zaraz dopniemy z Ministerstwem Infrastruktury. Nawet Pan nie wie, jak bardzo przeszkadza w takich sprawach pandemia” – odpisał serwisowi brd24.pl na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Dziennikarze pytali go o postępy prac nad podwyższeniem wysokości mandatów za wykroczenia drogowe.
Nadal nie wiemy, jak rząd zamierza podejść do urealnienia stawek grzywien za nadmierną prędkość. Warto przypomnieć, że najnowszy taryfikator ustanowiono w 1997 r. Za nieznaczne przekroczenie prędkości kwota to symboliczne 50 zł. Za piractwo drogowe z przekroczeniem ograniczenia powyżej 51 km/h stracić można od 400 do 500 zł.
Na początku marca poseł Kamil Kubiak złożył petycję, według których maksymalna grzywna w postępowaniu mandatowym miałaby wynieść do 2000 zł. W przypadku tzw. zbiegu przepisów byłoby to maksymalnie 4000 zł.
Jeszcze inne podejście proponuje Adam Sieńko z Bizblog.pl. Wskazuje on, że mandaty powinny odzwierciedlać rosnącą siłę nabywczą Polaków. W 1997 r. średnia płaca w Polsce wynosiła ok. 1062 zł brutto. W grudniu 2020 r. GUS wskazał, że statystyczny Kowalski zarabiał już nieco poniżej 5974 zł. To zmiana o 567 procent.
Jeśli weźmiemy to pod uwagę, to minimalne przekroczenie prędkości wiązałoby się z mandatem rzędu 280 zł (obecnie 50 zł). Przekroczenie prędkości o 20 km/h wiązałyby się wtedy z karą 1000 zł, a maksymalna wysokość grzywny opiewałaby na równo 2835 zł.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl