Zanim udostępnisz, musisz przeczytać całość. Facebook chce wprowadzić nowe funkcje

Mateusz Czerniak
Facebook ogłosił, że będzie testować nową funkcję skłaniającą użytkowników do otworzenia i przeczytania artykułów przed udostępnieniem ich na platformie. Platforma rozpocznie testowanie funkcji na około 6 procent swoich globalnych użytkownikach, korzystających ze smartfonów z systemem Android.
Facebook rozpocznie testy nowej funkcji. Tul Chalothonrangsee / 123RF
Także Twitter rozpoczął testowanie podobnej funkcji w czerwcu ubiegłego roku i udostępnił ją wszystkim swoim użytkownikom we wrześniu.

Posunięcie Facebooka jest więc kolejnym przykładem, kiedy platforma społecznościowa próbuje spowolnić rozprzestrzenianie się dezinformacji i szkodliwych treści, skłaniając użytkowników do zwolnienia tempa przed udostępnianiem.

Jak pisze portal vox.com, niektórzy badacze mediów społecznościowych od dawna opowiadają się za tego rodzaju rozwiązaniami, które mają nadzieję zmniejszyć zjawisko emocjonalnego reagowania na nagłówki bez zapoznania się z całością treści.


Jak to będzie wyglądać w praktyce? Kiedy będziesz chciał udostępnić artykuł, nie otwierając go wcześniej, Facebook wyświetli ci komunikat:
Facebook
"Zamierzasz udostępnić ten artykuł bez otwierania go. Udostępnianie artykułów bez czytania ich może oznaczać, że pomijasz kluczowe informacje w nim zawarte". Następnie użytkownik będzie mógł kliknąć monit otworzenia artykułu, bądź go zignorować i udostępnić treść. Czy takie rozwiązanie ograniczy rozprzestrzenianie się fałszywych informacji? Nie wiadomo.

Wyjawiono, ile naprawdę wie o tobie Facebook

Signal, czyli prywatny komunikator, który ze względu na zmianę polityki prywatności WhatsAppa, zyskał na popularności, ruszył niedawno z interesującą kampanią, która – o ironio – trafiła na Facebooka i Instagrama. Uświadamia w niej użytkowników o tym, jak wiele informacji zbierają o nich popularne serwisy społecznościowe.

Reklamy, które pojawiały się na portalach miały formę niebieskiej planszy i były targetowane na konkretnych użytkowników. Zawierały spersonalizowane wyjaśnienia, czemu zostały wyświetlone właśnie nam.

Kampania reklamowa nie przypadła Facebookowi do gustu. Serwis bardzo szybko ją zbanował, jednak i tak odbiła się w internecie szerokim echem.