Kiedyś wkurzał, teraz za nim tęsknimy. Microsoft posłuchał fanów … i przywraca Pana Spinacza
Robił miny, puszczał oczko i zadawał pytania. Mnóstwo pytań. W użytkowaniu komputera w latach 90. nie było chyba nic bardziej irytującego od Pana Spinacza. Asystent Office w założeniu miał pomagać w pracy i rozwiązywać problemy. Najczęściej jednak wyłącznie wkurzał. Nikt nie przypuszczał wtedy, że dziś - kilkanaście lat po ostatecznym zniknięciu Clippy’ego - internet zacznie głośno domagać się jego powrotu.
Windows 95, 98, XP
My, Millenialsi, dorastaliśmy razem z Windowsem. Z wypiekami na twarzy grywaliśmy w Sapera, biliśmy rekordy w pasjansie Solitaire i wyżywaliśmy się kreatywnie w Paincie. I podobnie jak my robiliśmy się coraz bardziej dojrzali, tak zmieniał się system operacyjny w naszych komputerach. Dzisiejszy Windows w swoim niczym nie przypomina wersji 95, 98 czy nawet XP. Firma z Redmond cały czas pracuje nad udoskonalaniem designu i funkcjonalności systemu (z większymi lub mniejszymi sukcesami - wystarczy przypomnieć komplenie zhejtowanego Windowsa 8). W październiku tego roku planowana jest premiera odświeżonego systemu Windows 10 - w wersji 21H2.
Nowy Windows 10 będzie “gruntownie odmłodzony”. Jedną ze zmian będzie to, że z ikon znikną bezpowrotnie symbole stacji dyskietek czy monitorów kineskopowych.
Microsoft tłumaczy ten krok tym, że dla wielu młodszych użytkowników te elementy mogą być już zupełnie niezrozumiałe, gdyż od wielu lat nie są w użyciu. Nowy look otrzymają foldery, kosz i dyski, zmieni się również sam eksplorator plików.
Pan Spinacz
Mimo że Microsoft pozbywa się z interfejsu ikon trącących myszką, wcale nie odcina się od swoich korzeni. Ostatnio firma zaprezentowała “nostalgiczne” grafiki, które mogą pobierać użytkownicy Teamsa. Znajdziemy tam nową wersję “Idylli”, czyli najpopularniejszej tapety Windowsa. Dostępne są również tła z Paintem i pasjansem. Microsoft przygotował też tła z kultowym Clippym - Panem Spinaczem, czyli wirtualnym asystentem Office'a, który debiutował w edycji Office 97.