Będzie 7 zł za litr paliwa? Przełamanie kolejnej bariery coraz bliżej

Krzysztof Sobiepan
Przy powrocie z wakacji uważajcie na ceny paliwa. Jeden z kierowców uwiecznił na zdjęciu ceny, jakie za benzynę życzy sobie Shell w Goleniowe nieopodal Szczecina. Cenniki niektórych paliw niebezpiecznie zbliżają się do bariery 7 zł. Czy niedługo będzie to standard?
Paliwa na stacji Shell były dość drogie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Paliwo po prawie 7 zł

Pod koniec czerwca na polskich stacjach zaczęły pojawiać się paliwa za ponad 6 zł za litr. Pod koniec wakacji niebezpiecznie zbliżamy się do 7 zł. Przełamanie kolejnej bariery jest coraz bliżej – pisze Money.pl.

Serwis prezentuje zdjęcie jednego z czytników, który wręcz przestraszył się cen wystawionych na stacji Shell w Goleniowe przed Szczecinem. W przypadku uszlachetnianych benzyn zbliżamy się do (nie)szczęśliwej siódemki.

V-Power Racing za 6,83 zł za litr to cena niebezpiecznie bliska przełamania kolejnej bariery. Za V-Power płacić trzeba 6,43 zł. Jeśli chodzi o zwykłą PB 95, to do 6 zł pozostało zaledwie 6 groszy.


Eksperci uspokajają jednak, że takie zdjęcia trzeba przyjmować z odrobiną rezerwy. Nadal mamy wakacje, podczas których wielu Polaków wsiada z rodziną w samochody i jedzie na urlopy. To swego rodzaju żniwa dla branży paliwowej. Do tego ważna jest lokalizacja stacji.

– Takie ceny, które czytelnik zobaczył na Pomorzu, wracając z wakacji, to nie jest coś, co w Polsce spotykamy zbyt często nawet przy autostradzie czy ekspresówce. Ponadto to paliwa specjalne i nawet na tej stacji zwykła PB 95 nie przebiła 6 zł – mówi analityk e-petrol Grzegorz Maziak.
Czytaj także: “Staramy się je naprawdę bardzo mocno stabilizować”. Daniel Obajtek o cenach paliwa

Duża podwyżka cen paliw i węgla od 2023 r.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Komisja Europejska ogłosiła pakiet propozycji unijnego prawa zwany Europejskim Zielonym Ładem. W pakiecie tym znalazł się też projekt zmian dyrektywy 2003/96/WE dotyczącej opodatkowania wyrobów energetycznych.

W praktyce planowana przez KE likwidacja ulg może oznaczać, że znikną stosowane w Polsce obniżone stawki dla olejów opałowych do ogrzewania domów mieszkalnych. W proponowanych zmianach widać rewolucję w systemie opodatkowania paliw płynnych, gazu, węgla i elektryczności.

Nowa unijna dyrektywa pociągnie za sobą odczuwalne podwyżki cen paliw i węgla. Od 1 stycznia 2023 roku za litr benzyny zapłacimy nawet 8 zł, a za tonę węgla 100 zł. Trudno nie odnieść wrażenia, że wysokości nowych stawek, mają zniechęcać do stosowania tradycyjnych paliw.

Komisja Europejska podpowiada państwom członkowskim podjęcie "działań łagodzących skutki tej rewolucji". Sugeruje obniżenie w zamian innych podatków lub realizację bezpośrednich rekompensat dla obywateli.
Czytaj także: Nowa dyrektywa ogołoci nas do cna. Benzyna po 8 zł, tona węgla droższa o 100 zł