Premier planuje nową daninę. Zapłacimy podatek od rozmów, które się nie odbyły?
Rząd Morawieckiego wie jak wymyślać podatki. Tym razem do skarbu państwa miałyby trafić niewykorzystane pieniądze z kart od operatorów telefonicznych. Wcześniej środki te trafiały bezpośrednio do operatora. Nowe przepisy mają pozwolić rządowi je przejąć.
Mateusz Morawiecki myśli o nowym podatku
Jeśli nie zdążyliśmy „wydzwonić” naszych środków nim upłynie termin ważności karty? Zwykle to operator przejmował pieniądze. W ostatnim czasie telekomy zmodyfikowały jednak taktykę. W obawie przed UOKiK-iem zaczęły zwracać klientom niewykorzystane środki z prepaidów, o ile ktoś się o to upomniał.Jak podaje Money, nowe przepisy mają pozwolić rządowi przejąć wszystkie te pieniądze, o które klienci niewykorzystanych kart się nie upomną. Jeśli przez pół roku klient nie zwróci się do swojego operatora, to pieniądze przejmie Skarb Państwa, dokładniej – Fundusz Szerokopasmowy.Może cię zainteresować: Eco Rating oceni ekologiczność smartfonów. Też możesz wybrać zielone urządzenie
Podatek od „niezrealizowanych rozmów” może przynieść budżetowi dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych rocznie, choć niektórzy uważają, że będzie to nawet ponad 100 mln złotych.
Rząd zapowiedział podatek w Polskim Ładzie
Podatek od niewykorzystanych rozmów to nie wszystkie nowości. Nad Wisłą wprowadzona zostanie bowiem danina minimalna od przychodów korporacji. Ministerstwo chce w ten sposób zrekompensować sobie to, że nie podniesie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców tak bardzo, jak pierwotnie zakładało.Chodzi o firmy, które nie płacą w Polsce CIT-u. Ma to chronić rodzimy biznes, który zwykle jest mniejszy od międzynarodowych koncernów. Jak czytamy w Dziennik Gazeta Prawna, podatek wyniesie 0,4 proc. przychodów plus 10 proc. tzw. kosztów nadmiarowych, które w ocenie resortu często są wykorzystywane do agresywnej optymalizacji podatkowej.