Majsterkowanie zamiast magisterki. Zarobki "złotej rączki" sięgają powyżej średniej krajowej

Aleksandra Jaworska
Naprawa prostej usterki, jak np. wymiana baterii w zlewie może nas kosztować 100-200 zł plus ceny materiałów. W praktyce stawki majstrów w praktyce bywają jeszcze wyższe, dochodząc do 50 zł na rękę za godzinę pracy. Miesięcznie można wyciągnąć w ten sposób 2,5-6 tys. złotych na czysto.
Jest duży popyt na usługi "złotej rączki" (fot. kadmy/123RF)

Ile zarabia "złota rączka"?

Pod pojęciem "złotej rączki" rozumie się uniwersalnego fachowca, dla którego niestraszne będą zadania hydraulika, elektryka czy też stolarza. Dodatkowo ci specjaliści od wszystkiego są w cenie. Popyt na ich usługi stale rośnie, a brak rejestracji działalności (co w Polsce w tym przypadku zdarza się często) pozwala im zarobić "na rękę" całkiem przyjemne kwoty – pisze serwis Business Insider.

Najbardziej rozchwytywani żądają nawet 50 zł netto za godzinę pracy. Zawód ten od zawsze zresztą był wdzięcznym tematem chociażby filmowym – starsze pokolenia pamiętają pewnie Kobietę Pracującą, graną przez Irenę Kwiatkowską w "Czterdziestolatku".
W życiu codziennym trudno obejść bez tych specjalistów od wszystkiego. Nic więc dziwnego, że profesja cieszy się ogromnym popytem. O dobrych fachowców nie jest też łatwo, aczkolwiek i tak mamy lepiej niż PRL. Minister edukacji i nauki jak dotąd nie postawił jednak na edukacyjną formalizację fachu "złotej rączki".


Spece z fachem w ręku kończą zazwyczaj podstawówkę i rzucają się w wir zleceń. Wśród popularnych polskich serwisów zrzeszających majstrów można wskazać Fixly (OLX) lub Usterka.pl, serwis zarządzany przez grupę HandyPartner, reklamując usługi nie tylko złotych rączek, ale i wyspecjalizowanych hydraulików, elektryków czy ślusarzy.

"Złota rączka", kowal czy tester gier

Eksperci od dawna podkreślają, że zarobki po niektórych studiach umywają się do pensji kowala czy "złotej rączki". Warto też spojrzeć na Google, Apple czy Virgin. Tam dyplom uniwersytecki nie daje żadnych gwarancji zatrudnienia.

W obliczu masowej produkcji coraz więcej osób ceni sobie jakość i oryginalność wykonywanych i zdobionych ręcznie produktów, dlatego możemy zaobserwować renesans pewnych zawodów rzemieślniczych. Zdun, kowal czy stolarz nie powinni mieć problemów ze znalezieniem klientów.

Dużą popularnością cieszą się także gry komputerowe i na konsole, przy czym użytkownicy stają się coraz bardziej wymagający. Z tej przyczyny stopniowo wzrasta zapotrzebowanie na profesjonalnych testerów gier, którzy są w stanie wyłapać wszelkie niedociągnięcia w grze, znaleźć ich źródła oraz zapewnić atrakcyjność produktu dla odbiorcy.
Czytaj także: Stare zawody wracają do łask. Możesz w nich zarobić duże pieniądze

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl