Boom na konsultacje, a nawet terapie online. Zamiast kozetki wolimy wizyty w piżamach

Aleksandra Jaworska
Od czasu wybuchu pandemii upowszechniły się zdalne konsultacje, a nawet terapie. Większość specjalistów z branży radzi sobie sama, jeszcze inni, by obsłużyć wszystkich chętnych, podjęli współpracę z pośrednikami. Terapeuci zgodnie twierdzą, że terapia online przynosi dobre efekty.
Od czasu wybuchu pandemii upowszechniły się zdalne konsultacje, a nawet terapie (fot. petrovichvadim/123RF)

Terapia w formie online

Forma online ma wiele zalet widzianych przez pacjentów, ale i lekarzy specjalistów. Pomaga przełamać obawy pacjentów przed kontaktem z terapeutą oraz może być łatwiejsza dla osób borykających się np. z zaburzeniami lękowymi. Może również ułatwić dostęp do specjalistów pacjentom mieszkającym za granicą.
Z kolei zapotrzebowanie przekłada się na liczby. Business Insider podaje bowiem, że w pierwszym kwartale 2021 r. finansowanie start-upów zajmujących się zdrowiem psychicznym osiągnęło historyczny rekord i wyniosło 852 mln dolarów, czyli prawie dwukrotnie więcej, niż w tym samym okresie w 2020 roku.


– Terapia online to realna odpowiedź na zmienne potrzeby pacjentów. W niektórych przypadkach jest bardziej skuteczna niż wizyty w gabinecie na żywo – zaznacza w rozmowie z INNPoland psychoterapeutka z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Rozkwit rynku produktów i usług z branży medycznej i sektora mental health jest zjawiskiem globalnym, tak jak globalny jest kryzys zdrowia psychicznego. Szacuje się, że na samą depresję choruje około 350 mln osób na całym świecie, z czego 83 mln w Europie. W Polsce jest 1,5 mln chorych, a nieoficjalne statystyki mogą znacznie tę liczbę przewyższać.

To w nich najbardziej uderza pandemiczny kryzys

Podczas gdy skutki pandemii koronawirusa dla zdrowia były i są najgorsze dla osób starszych, to najsilniej ekonomicznie i społecznie uderza ona w ludzi młodych. To właśnie oni nieproporcjonalnie mocno absorbują i będą absorbować skutki obecnej pandemii i kryzysu.

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia, po kilku miesiącach pandemii ostrzegał też, że kryzys gospodarczy pogłębia też kryzys zdrowia psychicznego młodzieży.

- Są dowody na to, że szczególnie nastolatki i dwudziestolatki są bardziej narażeni na pandemiczne depresję i lęki - powiedział.