Cypryjskie biznesy Rafała Brzoski. Szef Paczkomatów odpowiada na zarzuty

Natalia Gorzelnik
Pożyczki od InPostu dla cypryjskich spółek Rafała Brzoski oraz przelewy i pożyczki pomiędzy tymi ostatnimi - tak właściciel Paczkomatów miał unikać płacenia podatków w Polsce - twierdzi "Gazeta Wyborcza". Sam zainteresowany stanowczo zaprzecza i podkreśla, że interesy na Cyprze były w pełni przejrzyste i legalne.
Szef InPostu Rafał Brzoska zaprzecza doniesieniom "Gazety Wyborczej" o tym, że unikał płacenia podatków w Polsce (fot. Jan Graczynski/East News)
Aktualizacja (26.10.21)

"Gazeta Wyborcza" opublikowała na swoich łamach oficjalne przeprosiny skierowane do Rafała Brzoski dot. artykułu "Cypryjskie kombinacje twórcy InPostu".

"Cytowany przez nas w dobrej wierze ekspert wyraził w artykule opinię, że pożyczki udzielane cypryjskim spółkom przez polskie podmioty Grupy (Integer - przyp. red.) mogą służyć obniżeniu podstawy opodatkowania tych polskich podmiotów. Okazało się, że to nieprawda. Opisane transakcje według reguł podatkowych nie mogły obniżać należnego w Polsce podatku spółek Grupy Integrer ani tym bardziej Pana Rafała Brzoski" - czytamy w oświadczeniu.

InPost - biznesy na Cyprze

O sprawie, opierając się na dokumentach z międzynarodowego śledztwa Pandora Papers, napisała "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze mieli dotrzeć do blisko 2,8 tys. dokumentów, w których przewijało się nazwisko Brzoski. Chodzi o e-maile, skany umów, projekty porozumień, umowy na przejęcie udziałów i umowy pożyczek.

"Jest np. umowa pożyczki między InPostem Paczkomaty a powiązaną z Brzoską cypryjską spółką Granatana Ltd. Pod koniec listopada 2018 r. InPost pożyczył jej prawie 15,5 mln euro. Z dokumentu, do którego dotarliśmy, wynika, że InPost tę pożyczkę Granatanie umorzył – i to ledwie miesiąc później, tj. 31 grudnia 2018 r." - podaje "Wyborcza".


Inna, zawarta tego samego dnia umowa określa, że Granatana umarza kolejnej cypryjskiej spółce Giverty (też należącej do Brzoski) dług o wysokości ponad 21 mln euro. W umowie tej Rafał Brzoska miał występować zarazem jako dłużnik i wierzyciel, który sam sobie daruje ten dług.

"Pożyczki od InPostu i innych polskich firm Brzoski udzielane spółkom na Cyprze to najprostszy sposób wyprowadzenia pieniędzy spod oka krajowego fiskusa (forma tzw. optymalizacji podatkowej)" - czytamy w "Wyborczej".

– Kapitał niby krąży między różnymi spółkami, ale właścicielem jest ta sama osoba, więc w istocie są to transfery z jednej kieszeni spodni do drugiej – mówi, pragnący zachować anonimowość, ekspert od optymalizacji podatkowej.

Odpowiedź Rafała Brzoski

Rafał Brzoska do sprawy odniósł się na swoim Twitterze. “Niestety zamiast skupiać się na rozwoju biznesu, nieść polską flagę na mapie Europy, udowadniać, że Polak potrafi nie tylko być pracownikiem najemnym w krajach UE, ale może tam tworzyć miejsca pracy - muszę spędzać swój czas na odpieraniu niezrozumiałego i taniego ataku” - rozpoczął swoją wypowiedź. – Płacę podatki w Polsce. Kierowana przeze mnie spółki Grupy Kapitałowej zapłaciły łącznie 113 mln złotych podatku CIT za cały rok obrotowy 2020 oraz już 94 mln złotych za pierwsze 6 miesięcy roku 2021 – podkreśla biznesmen. Jak wyjaśniał, wszystkie spółki Grupy Integer działające w Polsce są w pełni transparentne i rozliczają podatki od dochodów rozliczanych na terenie naszego kraju. Te, które funkcjonowały na Cyprze, nie służyły unikaniu opodatkowania, a finansowaniu inwestycji Grupy w Rosji - przekonuje. Miało chodzić o większą ochronę prawną umów - niż w przypadku tych zawartych bezpośrednio między Polską a Rosją. Brzoska podkreśla jednak, że wszystkie transakcje były jawne i przejrzyste.
Rafał Brzoska

“Pogoń za klikami nie powinna nigdy przysłonić prawdy i usprawiedliwiać używania czyjegokolwiek nazwiska do manipulacji i dezinformacji. Podejmę kroki prawne przeciwko wszystkim, którzy nierzetelnym dziennikarstwem będą naruszać kierowanej przeze mnie firmy, jej pracowników i moje konstytucyjne prawa”.

Raje podatkowe

Raje podatkowe to kraje, które posiadają bardzo łagodne prawo podatkowe pozwalające zatrzymać sporą część wypracowanych pieniędzy we własnym portfelu. W samej EU to kraje takie jak Belgia, Cypr, Holandia, Irlandia, Luksemburg i Malta.
Czytaj także: Tam podatki nie istnieją. W tych krajach mieszkańcy właściwie nie pracują na swój rząd
– Kraje te celowo wdrażają takie regulacje prawne, które sprzyjają sztucznemu transferowaniu do nich zysków. Co więcej, kraje te często są także wykorzystywane przez międzynarodowe korporacje jako państwa pośredniczące w dalszym transferowaniu zysków do tradycyjnych rajów podatkowych, takich jak Kajmany czy Wyspy Dziewicze – czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Korzystanie z rajów podatkowych - przez luki w prawie - nie jest nielegalne i często za przechowywaniem pieniędzy za granicą przemawiają uzasadnione powody - np. ochrona przed atakami lub niestabilnym rządem. Często jednak taka praktyka jest postrzegana jako nieetyczna, a korzystanie z sieci ukrytych spółek i firm pozwala na ukrywanie pieniędzy z nielegalnych źródeł - podkreśla BBC.

Kraje członkowskie UE mają tracić aż 170 mld zł rocznie z powodu rajów podatkowych. 4/5 tej kwoty trafiają do krajów o "lżejszych" przepisach podatkowych jak wymieniona wcześniej Belgia, Holandia czy Irlandia. Najwięcej na wyprowadzaniu pieniędzy tracą Niemcy i Wielka Brytania.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl