Zamień "jutro" w "dzisiaj". 5 najlepszych, a przy tym prostych sposobów na walkę z prokrastynacją

Dawid Wojtowicz
"Kiedy to zrobisz?" Na to pytanie wielu z nas odpowiada nieśmiało "jutro". A to słowo to najczęściej ucieczka od tego wszystkiego, co powinno być zrobione dzisiaj. Na zjawisko odkładania zadań na później, przeważnie z powodu lęku i z poczuciem zawodu wobec własnej postawy, psycholodzy ukuli trudno brzmiący termin – prokrastynacja. Jak sobie z nią radzić?
Jak sobie radzić z prokrastynacją? (fot. 123rf.com)
Prokrastynacja utożsamiana jest z odwlekaniem, opóźnianiem, odkładaniem na inny termin tego, co mogłoby być zrobione teraz. Najczęściej temu podejściu do obowiązków czy innych czynności towarzyszą cierpienie, napięcie oraz lęk przed porażką. Dlatego prokrastynacji nie należy mylić z lenistwem, które bynajmniej nie wywołuje wyrzutów sumienia u osoby odkładającej na później realizację jakiegoś zadania.

Nad tym, jak pozbyć się nawyku pod tytułem "zrobię to jutro, choć będę z tego powodu psychicznie cierpieć", rozwodzą się setki poradników i innych książek z dziedziny psychologii. To temat rzeka, ale zawsze trzeba od czegoś zacząć. Chociażby od małych kroków w zmianie swojego zachowania czy inspirujących do tego porad. Prezentujemy 5 najlepszych, a przy tym prostych sposobów na walkę z prokrastynacją.


1. Rozbij zadanie na mniejsze


Duże zadania mogą być przytłaczające i zniechęcać do podjęcia czynności w celu ich realizacji. A to dlatego, że umysł człowieka w obliczu złożonego mechanizmu reaguje lękiem. Dlatego wielki projekt lepiej rozbić na mniejsze, czyli poszczególne etapy jego realizacji. I najlepiej, by były one konkretne. W ten sposób lęk zmaleje, a prokrastynacja nie zmusi do niezwykle stresującej pracy w ostatnim możliwym terminie.

Przykład? Zamiast zadania typu "napisz artykuł", lepiej rozpisać je w formie listy złożonej z krótkich zadań. Czyli tego dnia "zrób research", kolejnego "wyślij pytania do rozmówców", potem "zredaguj całość", a na koniec "przygotuj oprawę graficzną i opublikuj tekst". Oczywiście trzeba zadbać o odpowiedni zapas czasu, ale przy takim podejściu łatwiej będzie zabrać się za realizacją całego materiału.

2. Ustal na dzień jeden priorytet


W życiu już tak jest, że jeden dzień składa się z różnych zadań, lecz priorytet powinien być tylko jeden. W miarę możliwości danego dnia należy realizować tylko jedno najważniejsze zadanie. Priorytetów nie powinno być kilka, bo skoro każdy jest równie ważny (priorytetowy!), to który z nich wybrać? Sytuacja bez wyjścia, a na dodatek niesamowicie stresogenna.

Z tego względu priorytetowe zadania, jeśli to czasowo i technicznie możliwe, lepiej planować na pojedyncze dni, czyli przeplatać je co najwyżej z pobocznymi obowiązkami, które nie są tak wyczerpujące, a przez to budzące lęk. Zgodnie z radą Tima Ferrissa, autora książki "The Four-Hour Workweek", warto danego dnia stawiać na jedno priorytetowe zadanie, którego ukończenie przyniesie wykonawcy największą satysfakcję.

3. Pozbądź się rozpraszaczy uwagi


Prokrastynacja czeka tylko na to, aż człowiek znajdzie pretekst do odłożenia ważnego zadania na później. Dlatego jej codziennymi sojusznikami są tzw. dystraktory czy też rozpraszacze uwagi, czyli wszelkiego rodzaju czynniki przykuwające uwagę pracującej osoby i kuszące do porzucenia obowiązków z powodu ich często rozrywkowego przeznaczenia.

Rozpraszaczami uwagi mogą być np. telewizja, serwisy społecznościowe, gry mobilne, sprzęt sportowy czy nawet przedmioty znajdujące się na biurku. Aby wyeliminować prawdopodobieństwo przerwania zadania (i zwycięstwa prokrastynacji), zdecydowanie warto uprzątnąć miejsce pracy, zabrać z zasięgu wzroku wszelkie "pokusy", powyłączać urządzenia czy pozamykać popularne strony w przeglądarce i aplikacje w komórce.

4. Zwalczaj perfekcjonizm


Największy sprzymierzeniec prokrastynacji? Choć może zabrzmieć to paradoksalnie, to jest nim perfekcjonizm. Niektórzy mogą się spierać, że przecież skoro chcemy coś robić perfekcyjnie, to znaczy, że odpowiedzialnie i poważnie podchodzimy do zadania. Może tak, ale na pewno nie po ludzku, bo ludzką rzeczą jest... błądzić. A więc nie być perfekcyjnym.

W jaki sposób perfekcjonizm wzmacnia prokrastynację? Stawiając osobę pod dużą presją, która wywołuje lęk przed porażką. Pojawia się myśl, że skoro coś może nie wyjść idealnie, to po co w ogóle to robić. I wtedy nawyk odkładania zadania na później wkracza triumfalnie na pole mentalnej bitwy. Tymczasem rzeczy trzeba robić, by zwyczajnie iść do przodu. Lepsza rzecz zrobiona niedoskonale, a realna niż perfekcyjna a tylko utopijna.

5. Nie bądź dla siebie katem


Do walki z prokrastynacją również nie należy podchodzić w sposób perfekcyjny. Nie zawsze uda się zachować taki czy inny dobry nawyk, ale nie warto się tym katować. Wpędzanie się w poczucie winy tylko nasili zachowanie polegające na odwlekaniu zadań. Lepiej zrelaksować się, wyspać i rozpocząć nowy dzień od nastawienia, że tym razem się uda i wszystko będzie dobrze.

Zamiast być dla siebie katem, korzystniej obudzić w sobie wewnętrznego motywatora. Czyli sięgać częściej po marchewkę niż kij. Dobrym pomysłem jest nagradzanie samego siebie za drobne sukcesy. Takie nagrody będą zachęcały do dalszej pracy, ponieważ umysł zyska dodatkowy bodziec do realizowania zadań i pokonywania ewentualnych trudności.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl