Polskę czekają nowi frankowicze. Z pozwami mogą ruszyć kolejni kredytobiorcy

Krzysztof Sobiepan
Na razie podważanie umów kredytów w sądach jest domeną frankowiczów. Są jednak też inne grupy osób z kredytami w obcych walutach, którzy nie są zadowoleni z powodu rosnących rat. Choć na razie wzrost opłat nie przyparł ich do ściany, to w ich umowach są bardzo podobne zapisy.
Czy kolejni kredytobiorcy zaczną pozywać banki? Fot. Wojtek Laski / East News

Kredyt w euro – posypią się pozwy banków?

Drogie euro może wywołać falę pozwów banków przez kredytobiorców. Klienci podobnie jak frankowicze zauważają rosnące raty, a zapisy w ich umowach często są podobne do frankowych. W ich przypadku skala pozwów do sądu może być jednak sporo mniejsza – pisze "Rzeczpospolita.

W tym tygodniu kurs euro oscyluje wokół 4,72 zł. To najwyższa cena od blisko 12 lat. W ostatnim roku kurs wzrósł o 5,4 proc., a w przeciągu dwóch lat – o blisko 10 procent.

Jak informuje dziennik, według danych KNF kredyty hipoteczne w euro są warte łącznie 21,9 mld zł. Kredyty mieszkaniowe we frankach to zaś wartość aż 96 mld zł.


– Pod względem liczby kredytów mieszkaniowych w euro najwięcej udzielono ich w 2010 r. – przypomina Sławomir Nosal, kierownik zespołu analiz portfelowych w BIK.

We wspomnianym roku euro kosztowało od 3,8 do 4,1 złotego. W porównaniu z bieżącym kursem to wzrost o 15 do nawet 25 procent. Eurowaluta rosła jednak w dłuższym czasie, dużo mniej skokowo od franka.

Niemniej jednak rosnące koszty kredytu mogą zdaniem "Rz" prowadzić do pozwów banków. Wiele umów w euro jest bowiem podobnie skonstruowanych jak te frankowiczów. Wcześniej nie było takiej potrzeby, bo wzrost rat był do wytrzymania. Prawdą jest też fakt, że mniejszy wzrost kursu euro oznacza też mniejszy zysk z wygranej sprawy dla "eurowicza".

Frankowicze wygrywają z bankami

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, coraz więcej frankowiczów wygrywa sprawy sądowe.

Liczba rozstrzygnięć spraw wytoczonych bankom przez osoby posiadające kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich rośnie z miesiąca na miesiąc. Jak podaje "Rzeczpospolita", w październiku polskie sądy wydały aż 410 orzeczeń (zarówno prawomocnych, jaki i nieprawomocnych), z których większość była korzystna dla frankowiczów.

Według danych kancelarii Votum Robin Lawyers, poprzedni rekord padł we wrześniu, kiedy zapadło 300 wyroków – wcześniej co miesiąc wydawano ok. 200 orzeczeń. Łącznie przez pierwszych 10 miesięcy tego roku zapadło 1,6 tys. wyroków w sprawach frankowych.

Kredytobiorców z pewnością ucieszy fakt, że linia orzecznicza układa się po ich myśli. Zdecydowana większość – aż 95 proc. – wyroków w październiku była korzystna dla frankowiczów. Zazwyczaj sądy stwierdzają nieważność umowy kredytowej. Tylko w pojedynczych przypadkach zapasa decyzja o odfrankowieniu kredytu – czyli o przewalutowaniu go na złotówki po kursie z dnia zaciągnięcia.

Kancelaria podkreśla również, że pod koniec roku udało jej się dotrzeć do rekordowej liczby prawomocnych orzeczeń. W październiku było ich 61, a praktycznie wszystkie korzystne dla klientów banków. Tymczasem w pierwszym półroczu 2021 r. wydano wyłącznie 52 prawomocne wyroki w tych sprawach.