Unia Europejska chce zawojować rynek chipów. Mamy odpowiedź na brak półprzewodników

Kamil Rakosza-Napieraj
Unia Europejska chce zawojować rynek półprzewodników. Komisja Europejska przedstawiła projekt "Europejskiego aktu na rzecz chipów" – odpowiedzi na niedobór układów scalonych. To nie koniec. – W perspektywie średnioterminowej pomoże to uczynić z Europy lidera przemysłowego w tej strategicznej branży – zapowiada szefowa KE Ursula von der Leyen.
Komisja Europejska odpowiada na brak chipów Fot. Pool AP/Associated Press/East News
Mikrochipy są podstawą nowoczesnych gospodarek i niezbędne na co dzień. Są w smartfonach, komputerach, pralkach, odkurzaczach, samochodach czy pociągach. To nie wszystko. – Chipy są niezbędne dla transformacji ekologicznej i cyfrowej oraz dla konkurencyjności europejskiego przemysłu. Aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw, nie powinniśmy polegać na jednym kraju ani na jednym przedsiębiorstwie – podkreślała Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza do spraw Europy na miarę ery cyfrowej.

Europa odpowiada na kryzys chipów

Ostatnie światowe niedobory półprzewodników spowodowały przymusowe zamykanie fabryk w wielu sektorach, od produkcji samochodów po urządzenia medyczne. Na przykład produkcja w sektorze motoryzacyjnym w niektórych państwach członkowskich spadła w 2021 r. o jedną trzecią.


Uwypukliło to skrajną globalną zależność łańcucha wartości półprzewodników od bardzo niewielkiej liczby podmiotów działających w złożonym kontekście geopolitycznym. Pokazuje to również, jak wielkie znaczenie mają półprzewodniki dla całego europejskiego przemysłu i społeczeństwa.

Dlatego Komisja przedstawiła kompleksowy zestaw środków mających zapewnić Unii bezpieczeństwo dostaw, odporność i wiodącą pozycję technologiczną w zakresie technologii i zastosowań półprzewodników. "Europejski akt w sprawie chipów zwiększy konkurencyjność i odporność Europy oraz pomoże w osiągnięciu zarówno transformacji cyfrowej, jak i ekologicznej" – czytamy w komunikacie KE.

W sprawie zaawansowanych półprzewodników Europa ustąpiła pola Azji. Udział Unii w światowym rynku teraz to 10 procent, ma się podwoić do 2030 r. Na ten cel Komisja chce przeznaczyć około 43 miliardów euro. Mowa jest o dofinansowaniu badań, przyciąganiu inwestycji, łagodzeniu zasad pomocy publicznej. Unia chce być nie tylko czołowym graczem, jeśli chodzi o zaawansowane technologie, ale również projektowanie, produkcję i pakowanie zaawansowanych układów scalonych.

Brakuje chipów

Od roku media donoszą o tzw. "chip shortage" – czyli niedoborach mikroprocesorów, które odbijają się na bardzo wielu gałęziach przemysłu. Według analizy Goldman Sachs, globalny niedobór mikroprocesorów dotknął aż 169 branż, od stali i betonu towarowego po urządzenia klimatyzacyjne i browary. Braki zgłaszają m.in. producenci elektroniki, urządzeń AGD oraz koncerny motoryzacyjne.

Ci ostatni – producenci samochodów w Ameryce, Japonii i Europie – zostali zmuszeni przez to do spowolnienia, a nawet zatrzymania produkcji. Przez to do salonów samochodowych na całym świecie wjedzie o 3,9 miliona aut mniej niż w roku ubiegłym.

Głównym powodem kryzysu ma być pandemia COVID-19. Poza utrudnioną logistyką i przerwami w łańcuchach dostaw, na produkcji odbiły się też zmniejszone nakłady i fundusze na rozwój oraz zwiększona podaż.
Czytaj także: Wiele branż leży, bo na świecie dramatycznie brakuje czipów. Oto komu się to opłaca
Ludzie siedzący w domach, masowo zaczęli wykupywać komputery do home office, kamerki do zdalnych lekcji, AGD do kuchni i inne elektroniczne gadżety. Przy generalnym wzroście zapotrzebowania na chipy do coraz większej liczby urządzeń – wywołanym przez rozwój Internetu Rzeczy, recepta na globalne niedobory gotowa.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl