Banki w Polsce działają w "systemie kryzysowym". Tłumaczymy, co to oznacza

Kamil Rakosza-Napieraj
Narodowy Bank Polski spotkał się z bankowcami i udzielił im zaleceń w zakresie wypłat gotówki. Od soboty banki działają w systemie kryzysowym. Wyjaśniamy, co to oznacza.
Banki działają w trybie kryzysowym Fot. Zofia i Marek Bazak / East News
Jak podaje piątkowy "Puls Biznesu", Narodowy Bank Polski poinformował, że ma duże zapasy gotówki we wszystkich nominałach. Zalecił bankom, żeby realizowały wypłaty, jeśli to możliwe, głównie w banknotach 500-złotowych.

"PB" pisze o tym, że od kilku dni można było zaobserwować większy popyt na obce waluty, głównie dolary.

"To naturalny i oczekiwany ruch. Poziom wypłat jest daleko niższy niż w pierwszych miesiącach pandemii, kiedy notowaliśmy bardzo duży odpływ depozytów" – powiedział jeden z bankowców cytowany przez "Puls Biznesu".

Ukraińcy wpłacają pieniądze na rachunki

Dziennik informuje, że na wschodzie kraju, na Lubelszczyźnie i Rzeszowszczyźnie można zaobserwować ruch w drugą stronę: intensywne wpłaty walutowe.


Jak przekazał "Pulsowi Biznesu" jeden z bankowców, pracujący w Polsce klienci z Ukrainy wpłacają pieniądze na rachunki. Wywołuje to opóźnienia i kolejki, ponieważ każda większa wpłata musi przejść całą procedurę wymaganą przez przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.

Może lepiej trzymać pieniądze w gotówce?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w obliczu agresji i związanych z nią cyberataków rośną niepokoje dotyczące przechowywania gotówki. Ludzie boją się, że przez odcięcie od kont bankowych mogą zostać bez pieniędzy na życie. – Napaść Rosji na Ukrainę nie powinna być postrzegana jako zagrożenia dla stabilności polskiego sektora bankowego i prowadzić do panicznych reakcji – uspokaja analityk Cinkciarz.pl.

Co dalej ze złotym? Agresja rosyjska odrywa kursy walut od wyceny zgodnej z fundamentami polskiej gospodarki. Gdy panika na rynkach finansowych zostanie opanowana, złoty powinien powracać na wzrostową ścieżkę. – Pomimo ostrej przeceny z ostatnich godzin, spodziewamy się, że w tym roku kurs euro spadnie poniżej 4,50 zł – ocenia ekspert.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl