Rosjanie próbują "ściągnąć internet". Boją się odcięcia od informacji
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Szanse na całkowite zablokowanie internetu w Rosji rosną. Jak pisze „Kommiersant” Rosjanie próbują już dziś „ściągnąć internet na dysk”. Oczywiście nie cały – mowa o Wikipedii. W tym kraju 50-krotnie zwiększyła się liczba pobrań aplikacji Kiwix, która pozwala na dostęp do zasobów tej internetowej encyklopedii bez dostępu do sieci.
Pobieranie aplikacji na iOS osiągnęło szczyt w dniu, w którym Roskomnadzor (regulator rynku komunikacyjnego) publicznie zażądał usunięcia „fałszywych treści” z Wikipedii związanych z tzw. rosyjską operacją wojskową na Ukrainie. Działacze rosyjscy archiwizują też inne zasoby, takie jak zamknięty już portal Echo Moskwy. Takie kopie są poszukiwane, także wśród dziennikarzy, twierdzą eksperci.
Kommiersant, opierając się danych szwajcarskiego stowarzyszenia Kiwix, pisze, że w dniach od 28 lutego do 6 marca użytkownicy z Rosji pobierali aplikację Kiwix średnio 5 tys. razy dziennie. W 2021 roku było to zaledwie 100 razy dziennie. Kiwix dodaje, że udział rosyjskich użytkowników witryny wzrósł z 2-4 proc. w styczniu do 30-40 proc. pod koniec lutego.
Kiedy Roskomnadzor uznał, że Wikipedia jest wykorzystywana do rozpowszechniania „oszukańczych treści mających na celu wprowadzenie w błąd rosyjskich użytkowników”, popularność aplikacji wzrosła dwukrotnie.
Oprócz kopii Wikipedii Kiwix umożliwia pobieranie archiwów innych zasobów edukacyjnych i informacyjnych - TED, StackExchange, wikiHow. Kiwix zauważa, że większość Rosjan trafia na informacje dzięki poleceniom znajomych, tzw. szetpaniu. Co ciekawe, podobny wzrost zaobserwowano w Turcji w 2017 roku, kiedy Wikipedia została tam zablokowana.
Rosnące zainteresowanie kopią Wikipedii offline może być zapowiedzią coraz poważniejszych zakłóceń w działaniu rosyjskiego internetu – zauważa Kommiersant. Dziennikarze piszą, że artykuł o wojnie w Ukrainie jest nieustannie redagowany i znajduje się ciągle pod ścisłą obserwacją Roskomnadzoru i Prokuratury Generalnej.
Niezależni dziennikarze próbują archiwizować dostępne jeszcze kopie stron informacyjnych, zwłaszcza tych, które już przestały działać. Ale i oni mają problemy, podobnie jak rosyjscy właściciele witryn również mają problemy. Odcięcie Rosji od globalnych systemów płatności spowodowało, że nie mogą płacić za domeny i hosting. Dziennikarze apelują do swoich zachodnich kolegów o pomoc w archiwizowaniu dostępnych jeszcze zasobów rosyjskiego niezależnego internetu.
Blokada internetu Rosji
"Koszty dla gospodarki zablokowania dostępu do internetu mogą być znaczące, a w przypadku Rosji szacowane są na ok. 404 mln dol. za każdy dzień całkowitego odcięcia od sieci" – wskazali eksperci w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że kontrola dostępu do internetu i jego odcinanie może być nie tylko bronią w konflikcie zbrojnym, ale wiąże się także z "wymiernymi skutkami gospodarczymi" dla krajów.
Cytowani w "Tygodniku" specjaliści firmy Netblocks szacują, że rok bez internetu oznaczałby dla Kremla stratę ok. 10 proc. PKB kraju. W przypadku podobnej blokady Ukrainy byłoby to 64,8 mld dol. dziennie (ok. 15 proc. PKB na rok). Polska musiałaby się liczyć ze stratami rzędu 269 mln dol. na dzień (ok. 17 proc. PKB na rok).