Gdzie pojedziesz na wakacje? Przy tych cenach paliwa to chyba palcem po mapie
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Wzrost cen paliw przed majówką nie był przypadkiem albo chęcią wykorzystania okazji - czyli zwiększonej liczby wyjazdów - przez sprzedawców paliw. To było raczej preludium do kolejnej fali podwyżek. Portal e-petrol.pl zauważył, że już po majówce ceny benzyny i diesla wzrosły o 16-21 gr na litrze. Na znaczne podwyżki powinni się też szykować właściciele aut napędzanych gazem.
"Z całą pewnością zapowiadane podwyżki obejmą cały kraj. W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 średnio powinniśmy tankować w cenach 6,67-6,82 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym zapłacą 7,43-7,58 zł za litr. W przyszłym tygodniu najwyraźniej podrożeje autogaz — średnio za litr LPG będzie się płacić 3,79-3,90 zł" — pisze e-petrol.pl.
Z kolei analitycy BM Reflex informują, że ceny paliw kształtują się średnio na następujących poziomach: benzyna bezołowiowa 95 – 6,70 zł/l, bezołowiowa 98 - 7,02 zł/l, olej napędowy - 7,45 zł/l, a autogaz - 3,66 zł/l. Z tych danych wynika, że w tydzień benzyna i olej zdrożały o 14 - 15 gr/l, a autogaz o 1 gr/l.
BM Reflex przypomina, że najwyższe podwyżki notowaliśmy na przełomie lutego i marca, czyli w szczycie obaw związanych z wojną w Ukrainie. Wtedy ceny Pb 95 przekroczyły 7 zł, a ON – 8 zł za litr. W połowie marca koszty tankowania zauważalnie spadły, lecz stacje ponownie zaczynają rajd w górę.
Eksperci zaniepokojeni są znacznymi podwyżkami cen rafineryjnych, które dyktują ceny dla konsumentów. Co więcej – ceny nadal obniża tarcza antyinflacyjna. Bez niej benzyna byłaby niebezpiecznie blisko granicy 8 zł, a ON kosztowałby 8,5 zł/l.
Obecna sytuacja to wynik utrzymywania się wysokiej ceny baryłki ropy (na poziomie ok. 109 dolarów) oraz mocniejszego kursu dolara. Złoty słabnie zaś po zakręcenia Polsce kurka gazociągu jamalskiego.
Sytuacji kierowców nie poprawiają plany UE. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej przedstawiła w środę projekt nowego pakietu sankcji na Rosję. Znalazło się tam m.in. całkowite embargo na import rosyjskiej ropy naftowej. Według von der Leyen UE w ciągu maksymalnie pół roku kompletnie zaprzestać sprowadzania ropy z Rosji.