Niemiecki startup Volocopter chce przyszłości z powietrznymi taksówkami. Na razie mierzy się jednak z problemami finansowymi i szuka inwestorów. Jeśli ich znajdzie, pojazd wejdzie na rynek jeszcze w tym roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pamiętasz wyobrażenia przyszłości, które serwowały nam bajki z wczesnych lat 2000.? Roboty, wszechobecne ekrany i przede wszystkim latające samochody. Raczej z uśmiechem patrzymy na te wyobrażenia naszej rzeczywistości, choć są też ci, którzy uparcie dążą do realizacji tej wizji.
Coraz więcej firm próbuje swoich sił w produkcji powietrznych taksówek. Choć niekoniecznie pasują do dzisiejszego kierunku rozwoju technologicznego czy nawet motoryzacyjnego, niektórzy wierzą, że mają one ogromny potencjał. Jednym z takich startupów jest Volocopter.
Niemiecka firma i latające taksówki
Były wielkie plany. Jest wniosek o bankructwo. Volocopter, niemiecka firma zajmująca się produkcją taksówek powietrznych, ogłosiła upadłość. Jednocześnie szuka inwestora. O co tu chodzi?
Volocopter zmaga się z problemami finansowymi, które zaczęły się, gdy startupowi mimo intensywnych wysiłków fundraisingowych nie udało się pozyskać funduszy na regularną działalność. Dodatkowo firma musiała odwołać testowe loty w czasie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, gdyż nie zdążyła uzyskać wymaganych certyfikatów na silniki swoich maszyn.
Czytaj także:
Volocopter ma problemy finansowe
Pomimo ogłoszenia upadłości, Volocopter zapewnia, że i tak chce kontynuować działalność. Dodaje, że proces upadłościowy jest niezbędny do zapewnienia płynności finansowej firmy. Jednak jej przyszłość zależy od inwestora. Na decyzję czeka 500 pracowników, a jeśli ten się nie znajdzie i Volocopter ogłosi bankructwo, wszyscy stracą pracę.
Firma podkreśla, że również nadal stara się uzyskać certyfikację od Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).
Czytaj także:
Latające elektryczne samochody to nasza przyszłość?
Firma została założona w 2011 roku. Rok, który właśnie się rozpoczął, ma być dla niej przełomowy. W ciągu najbliższych miesięcy startup chce wypuścić na rynek pojazd Volocity, dwuosobowy elektrycznym samolot pionowego startu i lądowania (eVTOL).
Przemysł eVTOL, w którym działa Volocopter, zmaga się z trudnościami finansowymi. Podobne firmy, takie jak Lilium, również się z nimi mierzą.