Glapiński uderzył w rząd. NBP krytykuje pomysł wakacji kredytowych
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Opinia NBP wpłynęła do Kancelarii Sejmu w środę 25 maja. Zawiera stanowisko banku centralnego co do propozycjij zawartych w rządowym projekcie ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom.
To właśnie w tym projekcie zaproponowano program wsparcia kredytobiorców. Składa się on z trzech filarów: wakacji kredytowych, większego budżetu Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) i nowego wskaźnika oprocentowania kredytów w miejsce dotychczasowego WIBOR.
NBP krytykuje wakacje kredytowe
Narodowy Bank Polski podkreśla, że w dobie wysokiej inflacji i przy korzystnej koniunkturze oraz w świetle prognozowanego wzrostu deficytu sektora finansów publicznych w 2022 r. — wprowadzenie bezwarunkowych wakacji kredytowych mogłoby utrudniać dążenie do trwałego obniżenia inflacji.
"Ponadto, gdyby z nowych wakacji kredytowych skorzystały także osoby nie mające problemów ze spłatą kredytów, koszt ich wprowadzenia mógłby być znacznie wyższy niż szacowany w Ocenie Skutków Regulacji do projektu ustawy. Przy obecnym poziomie stóp procentowych i złożeniu, że z wakacji kredytowych skorzystaliby wszyscy kredytobiorcy, łączny koszt dla sektora bankowego z tytułu wakacji kredytowych przyznanych w latach 2022-2023 mógłby sięgać nawet 20 mld zł" – napisał NBP.
Bank centraln twierdzi, że wakacje powinny skierowane tylko do tych osób, których raty kredytu przekraczają połowę pensji.
Trik z wakacjami kredytowymi
Jak pisaliśmy w INNPoland, z zapowiedzianych przez rząd wakacji kredytowych może skorzystać każdy klient spłacający kredyt mieszkaniowy w złotych. Nie ma praktycznie żadnego innego kryterium, więc program mogą wykorzystać nawet osoby zamożne.
Jak się okazuje, pomoc rządu zaplanowana dla osób nie wyrabiających się z opłacaniem rat może najbardziej pomóc osobom zamożnym. Jak to możliwe?
Jak wspomnieliśmy – z wakacji kredytowych może skorzystać każdy (choć wstrzymać można spłatę tylko jednej hipoteki, nie paru). Rząd nie wymaga udowodnionych problemów ze spłatą rat, nie wspomina też o żadnym kryterium dochodowym.
Trik zadziała najlepiej, jeśli nawet w obecnych warunkach nie mamy problemów ze spłatą kredytu. Wystarczy wziąć wakacje kredytowe zgodnie z propozycją rządu i w tym okresie zbierać środki na nadpłatę kapitału kredytu.
Cztery miesiące wakacji kredytowych w 2022 r. i kolejne cztery w 2023 r. oznaczają 8 miesięcy, przez które klient nie musi się martwić spłatą.
— W praktyce oznacza to, że osoby korzystające z wakacji kredytowych otrzymają nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych nieoprocentowanych środków do wykorzystania na dowolny cel – mówił w rozmowie z "Business Insiderem" Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI.
Jak liczy BI, w przypadku kredytu mieszkaniowego na 300 tys. zł i 30 lat rata wynosi przy obecnych stopach procentowych około 2260 zł. Po całym okresie wakacji kredytowych klient będzie miał łącznie dodatkowe 20 tys. zł.
W przypadku podobnego kredytu na 500 tys. zł z ratą sięgającą teraz 3770 zł oszczędność to 34 tys. zł. Hipoteka rzędu a 750 tys. zł z ratą 5660 zł raty to możliwość zachowania nawet 45 tys. zł w dwa lata.
Kończąc wakacje od kredytu klient może tymi środkami nadpłacić hipotekę, co obniży mu raty. Oszczędności z powyższych przykładów wyglądają następująco:
- Kredyt 300 tys. zł, (20 tys. zł) – rata -150 zł, oszczędność 1,8 tys. zł rocznie;
- Kredyt 500 tys. zł, (34 tys. zł) – rata -260 zł, oszczędność 3,1 tys. zł rocznie;
- Kredyt 750 tys. zł, (45 tys. zł) – rata -340 zł, oszczędność 4,1 tys. zł rocznie.
– W takim przypadku kredytobiorca otrzyma stopę zwrotu równą efektywnemu oprocentowaniu posiadanego kredytu hipotecznego. Zaoszczędzone środki można też na przykład wpłacić na lokatę lub kupić obligacje skarbowe. Przypominam, że koszt pozyskania tychże środków jest, według obecnych propozycji rządu, zerowy – dodaje Balcerowski.
Zdaniem eksperta pozwolenie na tak szerokie wakacje kredytowe i istnienie powyższego triku to znaki nieprzemyślanego działania rządu. Powszechne wakacje kredytowe wygenerują koszty dla sektora bankowego. Banki przerzucą zaś koszt na swoich klientów, zamykając koło.