Orlen obniży ceny na stacjach? Może sobie na to pozwolić, bo zarabia gdzie indziej
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
– Na sprzedaży detalicznej i hurtowej paliw zarabiamy grosze – przekonuje Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Jednocześnie widać czarno na białym, że tylko w I kwartale 2022 r. Orlen zarobił na czysto aż 2,8 mld zł. To o cały miliard więcej niż rok wcześniej. Skoro Orlen nie zarabia na kierowcach, to skąd biorą się wysokie zyski koncernu?
Wokół zarobków Orlenu narosło wiele mitów. Jednym z nich jest wzrost marży modelowej. "Modelowa marża rafineryjna PKN Orlen wzrosła w kwietniu do 20,5 USD z 10,8 USD w marcu" - poinformował PKN Orlen na stronie internetowej. Wniosek? Koncern zarobił dwa razy więcej? Nie, to nie tak. Modelowa marża nie oznacza zysku, to teoretyczny wynik, pewna funkcja oparta na zeszłoroczynych danych. Jeszcze do niedawna większość przerabianej przez Orlen ropy pochodziła z Rosji. Kiedy ropa z tego kierunku staniała - bo nikt nie chce jej kupować - teoretyczna marża rafineryjna mocno wzrosła.
Skąd biorą się więc zyski Orlenu, skoro nie ze stacji (co widać zresztą po różnicy między ceną hurtową a detaliczną paliw) i nie z modelowej marży rafineryjnej? Okazuje się, że odpowiedź nie jest prosta, bo nie znamy wielu danych.
Eksperci cytowani przez BusinessInsider.pl szacują, że zdecydowanie wyższe są marże osiągane na hurtowej sprzedaży paliw. – Są ekstremalnie wysokie, wręcz surrealistyczne w całym regionie – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Słowem - analitycy nie wierzą prezesowi Obajtkowi, gdy ten mówi, iż na hurtowej sprzedaży paliw zarabia grosze. Ich zdaniem koszt wytworzenia benzyny i oleju napędowego z ropy jest o wiele, wiele niższy niż hurtowa cena paliwa.
Analitycy przekonują jednocześnie, że na biznes rafineryjny i faktyczne zyski koncernów paliwowych ma wpływ tak wiele czynników, że jest to istny labirynt, przez którzy trudno się przedrzeć - pisze BI. Benzyny do ognia dolewa to, że Orlen czy Lotos nie publikują rzeczywistych danych o swoich marżach.
Prokopiuk dodaje, że wysokie zyski Orlenu to efekt uwarunkowań rynkowych, w tym silnego wzrostu ceny ropy, mocnego dolara, wzrostu kosztów importu paliw po stopniowym wycofywaniu się krajów europejskich z zakupu rosyjskich produktów.
Prezes Obajtek pisze na Twitterze, że woli Orlen, który – za rządów PiS – zarabia średnio 6 miliardów złotych rocznie niż Orlen, który za czasów prezesa Jacka Krawca zarabiał średnio 360 milionów złotych rocznie. Ciekawe czy polscy kierowcy podzielają jego zdanie.
Wróćmy jednak do obniżki cen paliw nieśmiało zapowiedzianej przez Obajtka. Prezes PKN Orlen powiedział w Polsat News, że będzie się starać, aby latem była "pewnego rodzaju promocja". Nie ma jednak podstaw do tego, by spodziewać się dużej różnicy w cenach. "Nie będzie to duża promocja" - zastrzegł Obajtek. Dla kierowców będą więc pewnie grosze, zaś Orlen niedługo pochwali się kolejnym rekordowym zyskiem - tego zresztą spodziewają się analitycy.