Kaczyński o inflacji. Broni rządu i zasłania się putinflacją

Krzysztof Sobiepan
27 czerwca 2022, 09:33 • 1 minuta czytania
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzeka się, że za wysoką inflację w Polsce odpowiedzialny jest nie rząd, a Władimir Putin. Wprawdzie władze licznymi tarczami wprowadzały na rynek mnóstwo pieniędzy, ale to "impuls putinowski" ma odpowiadać za "ogromne wzrosty cen wszystkich towarów".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Jarosław Kaczyński o Inflacji

– Tarcze covidowe, dzięki którym uratowano wiele miejsc pracy, spowodowały co najwyżej 3-4 proc. inflacji, reszta to putinflacja – ocenił w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński, cytowany przez PAP.


Podczas spotkania z wyborcami w Inowrocławiu szef partii rządzącej pytany był bezpośrednio o wzrost cen. Nie omieszkał wskazać winnego, czyli prezydenta Rosji Władimira Putina. Przyznał jednak, że putinflacji mógł nieco dopomóc polski rząd.

– Były tarcze - ok. 200 mld zł przekazanych przede wszystkim przedsiębiorstwom - i to musiało wywołać jakiś impuls inflacyjny. Tylko on byłby nieporównanie słabszy i pewnie dzisiaj by już wygasał - byłby, ale na poziomie kilkuprocentowej inflacji. Wyższej niż była przedtem, ale do zniesienia – przekonywał Jarosław Kaczyński.

Drugi miał być "impuls putinowski", czyli ten związany z polityką Rosji i atakiem na terytorium Ukrainy.

– To są ogromne wzrosty cen wszelkiego rodzaju paliw potrzebnych do energetyki, ale w ogóle wszelkich frachtów, surowców, wszystkiego, co jest potrzebne, żeby prowadzić handel zagraniczny i zdobywać różne towary dla Polski – powiedział prezes PiS.

"Robimy co możemy" dodał Kaczyński, przestrzegając, że rząd nie chce też swoim działaniem doprowadzić do sytuacji jak w Turcji, gdzie inflacja dochodzi obecnie do 60 proc. "Liczymy, że w przyszłym roku ta sprawa będzie się prostowała" – pocieszał prezes PiS.

Kaczyński o pieniądzach dla seniorów

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prezes PiS potrafi odlecieć podczas przemówień. Zwłaszcza w tematach gospodarczych. Podczas niedawnej konwencji PiS w Markach chwali swoje rządy. Wspomniał też o wydatkach dla seniorów. Z jego słów można wyczytać, że mają się dziś jak pączki w maśle. Nic bardziej mylnego.

- Nie zapomnielismy też o seniorach. Tu jeśli liczyć rocznie, rok do roku, to mamy wzrost niebywały. Z 3,6 do 44 miliardów złotych. W tym roku, roku 22, na 13 emeryturę wydaliśmy 43,8 bodajże miliarda złotych, na czternastą - 11,4 miliarda - mówił wyraźnie zadowolony Kaczyński.

Sprawdźmy to. Nie wiadomo skąd prezes PiS wziął pierwotne 3,6 miliarda złotych. Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy PiS mówi o tej kwocie. Prawdopodobnie chodzi o jakieś wcześniejsze rządowe programy wsparcia seniorów, które w 2015 roku miały osiągnąć właśnie taką sumę.

Co ciekawe, wcześniej w rządowych dokumentach pojawiały się też informacje, że do wsparcia seniorów zaliczana jest też... waloryzacja świadczeń a więc coś, co emerytom po prostu się należy.

Politycy PiS nigdy nie wyjaśnili skąd kwota (3,6 miliarda) się wzięła. Faktem jest natomiast, że rząd rozdał w ramach 13-tek i 14-tek (w latach 2019-2021) 47 miliardów złotych. Warto też zauważyć, że w tym roku rząd nie planuje dodatkowej waloryzacji emerytur, zamiast tego wypłaci właśnie 14-tkę.

Warto zauważyć, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego stopa ubóstwa skrajnego wśród osób w wieku 65 lat i więcej wzrosła w latach 2016–2020 z 3,4 proc. do 4,4 proc. Seniorów objętych tą formą ubóstwa przybyło w tym czasie około 100 tys.