"Niech sobie sami zbierają szparagi". Premier wraca ze "złotą myślą"

Krzysztof Sobiepan
18 lipca 2022, 08:53 • 1 minuta czytania
Premier Mateusz Morawiecki kontynuuje objazd kraju i wydaje się niemal słowo w słowo powtarzać mądrości Jarosława Kaczyńskiego. Ostatnio wrócił do złotej myśli prezesa PiS o szparagach. "Niech sobie sami zbierają szparagi albo niech do nas przyjeżdżają je zbierać" – mówił szef rządu o Niemcach.
Premier Mateusz Morawiecki proponuje Niemcom zbiory szparagów w Polsce Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Premier Morawiecki o Polakach i szparagach

Premier Mateusz Morawiecki przemawiał w niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie zwracał uwagę m.in. na niskie bezrobocie w kraju.


– Wiemy doskonale, że te upiory III RP, czyli masowe bezrobocie i masowe wyjazdy za chlebem, na szparagi do Niemiec, na zmywak do Wielkiej Brytanii, muszą się skończyć. Niech sobie sami zbierają szparagi albo niech do nas przyjeżdżają zbierać szparagi. Zapraszamy – przekonywał cytowany przez PAP Morawiecki.

Niemiec zbierający szparagi w Polsce to obraz dość kuriozalny, biorąc pod uwagę minimalne wynagrodzenie w obu krajach. W Polsce co prawda też uprawiamy szparagi, ale spora ich część idzie na eksport, głównie… do Niemiec.

Szef rządu nie omieszkał też przy okazji uderzyć w głównego przeciwnika politycznego.

– Wyborcy wysłali Platformę Obywatelską tam, gdzie jest jej miejsce, w opozycji i niech tam zostanie. Ale też niech się zmieni, niech będzie dobrą opozycją. Nie totalną, nie niszczycielską – mówił polityk.

Kaczyński: Polacy przestali jeździć na szparagi

Premier Mateusz Morawiecki podczas ostatnich przemówień przypomina echo prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jak pisał serwis naTemat.pl, jakże kluczowy temat szparagów prezes podjął na spotkaniu w Grójcu.

Lider partii rządzącej mówił też swoim wyborcom m.in., że "poza VAT wszystkie podatki zostały obniżone i to na różne sposoby". Rząd PiS pochwalił także za to, że "mimo trudnego czasu pchnął polską gospodarkę do przodu".

– A ta budowa naszej pozycji to jest nie tylko coś, co odnosi się tylko do kraju, do państwa. To odnosi się do każdego z nas. Polacy przestali jeździć na szparagi. To jest, proszę państwa, naprawdę ogromna zmiana. To jest zmiana naszego statusu. Ten status jest dzisiaj naprawdę lepszy, niż był – przekonywał. – Nie każdemu się to podoba i nie mówię o opozycji, ale o naszym politycznym otoczeniu.

Szczególnie na słowa o szparagach zareagowali internauci. "Nie mają czasu jeździć na szparagi, bo zbierają chrust na zimę. Ot, taka to zmiana statusu", "Za chwilę € grubo powyżej 5 zł i w przyszłym roku Polacy będą się bili o możliwość zbierania szparagów w Niemczech", "Bo nie stać ich na paliwo" – czytamy.