Glapiński też załapie się na podwyżki. Oto ile zarobi prezes NBP
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Dane udostępnione przez NBP wskazują, że w całym ubiegłym roku Adam Glapiński zainkasował 1 mln 115 tys. 739 zł. To o 18 proc. więcej, a już niedługo na jego konto może wpłynąć kolejna sowita podwyżka.
Polacy mają jeść mniej, a politycy? Zarabiać więcej
Od kilku tygodni politycy wskazują, jak Polacy powinni radzić sobie z najwyższą od ćwierć wieku inflacją. Prezydent Andrzej Duda zachęca do "zaciskania pasa", a minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek — do "jedzenia trochę mniej i trochę taniej". Receptą na wysokie rachunki za ogrzewanie ma być według — premiera Mateusza Morawieckiego - "docieplanie domów".
Jednak sami rządzący nie są zbyt chętni, aby ograniczyć wydatki. Co więcej, planują je zwiększyć i to na własny użytek. W trakcie prac nad projektem budżetu Kancelarii Sejmu na 2023 r. wyszło na jaw, ze rząd po kryjomu szykuje się do podwyższenia uposażeń poselskich.
Szefowa Kancelarii Agnieszka Kaczmarska zdradziła, powołując się na pismo Ministerstwa Finansów, że podwyżka kwoty bazowej ma wynosić 7,8 proc. Od stycznia 2023 r. dodatkowe pieniądze miałyby otrzymać osoby na stanowiskach kierowniczych w Polsce.
Tym samym na dość duży zastrzyk gotówki będą mogli liczyć prezydent, premier i ministrowie. Jednak nie tylko. Jeśli podwyżki znajdą się wśród zapisów przyszłorocznej ustawy budżetowej, to trafią także do szefów najważniejszych instytucji państwowych m.in. Najwyższej Izby Kontroli (NIK) czy Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Tyle będą zarabiali Banaś i Glapiński
Na jaką podwyżkę mógłby liczyć prezes NIK Marian Banaś? Obecnie w ramach wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego otrzymuje około 18,3 tys. zł brutto. Od stycznia zarabiałby o około 1,3 tys. zł więcej.
Jeszcze więcej wpłynęłoby na to konto szefa NBP Adama Glapińskiego. Słynny "jastrząb" otrzymuje 20,5 tys. zł brutto wraz z dodatkiem funkcyjnym. W przypadku podwyżki rzędu 7 8 proc. jego wynagrodzenie wzrosłoby o 1,5 tys. zł brutto miesięcznie. "Fakt" podaje, że o tyle zwiększyła się rata kredytu na 300 tys. zł po dziesięciu podwyżkach stóp procentowych, z których tłumaczy się właśnie Glapiński.
Dymisja zamiast podwyżki?
Co na temat planowanych podwyżek uważa opozycja? Hanna Gill-Piątek (Polska 2050) przyznaje, że już same "przymiarki" do zwiększenia pensji są "bulwersujące". - Powinniśmy teraz zadbać o pensje osób w budżetówce – pielęgniarek, policji – wskazuje.
Posłanka jest przekonana, że w dobie bardzo wysokiej inflacji władza powinna pomagać osobom potrzebującym, których z każdym miesiącem jest coraz więcej. - Prezes NBP nie tylko nie zasługuje na podwyżkę pensji. Nie zasługuje nawet na obniżkę, a tylko na dymisję — ocenia. Ministerstwo Finansów tłumaczy, że o podwyżkach zadecyduje rząd. Werdykt w sprawie wyższych pensji ma zapaść "w najbliższym czasie".