Nagły zwrot akcji. Biedronka jednak zamknięta w niedziele!
- Biedronka jednak nie otworzy swoich placówek w niedziele niehandlowe
- Z wcześniejszych informacji wynikało, że sklepy mają otworzyć się jako wypożyczalnie książek
- Pomysł Biedronki sprawił, że w planach są interwencje w UOKiK i wzmożone kontrole PIP w sprawie przestrzegania zakazu handlu
Biedronka jednak zamknięta w niedziele. Szybka interwencja
Z ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl wynika, że w piątek Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność", udał się do Sejmu. Jego wizyta miała na celu obronę pracowników Biedronki.
Tuż po tym spotkaniu oznajmił, że placówki należące do portugalskiej sieci handlowej jednak nie otworzą się w niedziele niehandlowe. O tej decyzji działacz poinformował na nagraniu z korytarza sejmowego, które umieścił na Facebooku.
"Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że Biedronka wycofuje się z pracy i z handlu w niedziele. Bardzo się cieszymy z tej decyzji, bo w końcu pracownicy będą mogli dalej cieszyć się wolnymi niedzielami, o co zabiegali bardzo, i my jako związek Solidarność" - stwierdził Bujara.
Sytuacja jest wyjątkowo dynamiczna. Zaledwie kilka godzin temu w aplikacji mobilnej Biedronki przy opisie niektórych sklepów pojawiła się informacja, że są otwarte w niedziele. W godzinach popołudniowych zmieniono ten komunikat na hasło "nieczynne".
Biedronka miała być wypożyczalnią książek
Nieoficjalnie informacje w sprawie otwarcia sklepów Biedronki w niedziele niehandlowe przedostały się do mediów już miesiąc temu. Na początku pojawiły się pogłoski, że sieciówka chce wykorzystać jeden z ustawowych wyjątków i będzie oferować usługi medyczne. Ta koncepcja została porzucona i Biedronka uznała, że otworzy się w niedziele niehandlowe jako wypożyczalnia książek.
Do pracowników sieci zostały już nawet rozesłane specjalne instrukcje pracy w niedziele. W sklepach zaczęły pojawiać się stojaki na książki, a do wybranych sklepów jeszcze w nocy z piątku na sobotę miało trafić około 140 książek.
Jaki plan miała Biedronka? Sieciówka chciała umożliwić wypożyczanie książek tym klientom, którzy posiadają kartę lojalnościową "Moja Biedronka". Kaucja na wypożyczenie miała wynosić 3 zł. Przy zwrocie książki pieniądze miały być zwracane w formie vouchera.
Klient miał mieć dwa tygodnie na oddanie książki. W przeciwnym razie jego karta lojalnościowa "Moja Biedronka" miała być blokowana — ale nie na zakupy, tylko na wypożyczenie kolejnej książki.
Pracownicy stanowczo przeciwko
Decyzję o wdrożeniu tego pomysłu pracodawca podjął bez konsultacji z pracownikami. Zaledwie wczoraj portal INNPoland.pl rozmawiał z Anną Gonerą, skarbnikiem NSZZ "Solidarność" w Biedronce, która przekonywała, że "nastroje wśród pracowników są fatalne". Zatrudnieni od rana do wieczora wydzwaniali do związkowców, aby pomogli im zatrzymać pomysł otwierania sklepów w niedziele niehandlowe.
Jeszcze w piątek poseł PiS Janusz Śniadek, który był jedną z twarzy lutego zaostrzenia wyjątków od zakazu handlu, zapowiadał, że w sprawie koncepcji Biedronki będzie interweniował w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
- Otwieranie sklepów pod fałszywym pretekstem w niedziele po to, żeby uzyskać przewagę nad innymi, jest aktem nieuczciwej konkurencji i formą oszustwa, która powinna być ścigana - ocenił Śniadek w rozmowie z portalem Wirutalnemedia.pl.
Sprawą zainteresowała się nawet minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Również w piątek szefowa resortu zwróciła się do głównej inspektor pracy Katarzyny Łażewskiej-Hrycko o przeprowadzenie przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP) wzmożonych kontroli przestrzegania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta.
Skąd ten pomysł, żeby udawać wypożyczalnię książek? Jeszcze do lutego większość sieciówek z powodzeniem gościła klientów w niedziele, ponieważ działała jako placówki pocztowe. Jednak w wyniku uszczelnienia zasad niezbyt wiele sklepów może korzystać z tego wyjątku. Od 1 lutego 2022 r. sklep może otworzyć się w niedzielę jako placówka pocztowa, jeśli miesięczny dochód z działalności pocztowej stanowi 40 proc.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182614,pis-wsciekly-na-biedronke-siec-osmiesza-zakaz-handlu