Polska słono zapłaci za zatrucie Odry? "Niemcy wystąpią o gigantyczne odszkodowanie"
- Jeśli okaże się, że do zatrucia Odry doszło w Polsce, Niemcy wystąpią o "gigantyczne odszkodowanie" - mówi ekolog Karol Ciężak
- Niemcy mają do Polski pretensje m.in. o opieszałość w informowaniu o zatruciu rzeki toksynami
- Swoje śledztwo prowadzi już Krajowy Urząd Kryminalny w Brandenburgii
Kto jest winny zatruciu Odry?
W kwestii tego, kto stoi za zatruciem Odry, na razie wiadomo niewiele. Według pierwszych ustaleń polskich śledczych zanieczyszczenie Odry pojawiło się w rejonie tamy w Lipkach, która znajduje się ok. 7 km od Oławy. Jeśli informacje o tym, że do skażenia doszło na terenie Polski, potwierdzą się, nasi zachodni sąsiedzi mogą domagać się zadośćuczynienia. W rozmowie z serwisem wprost.pl mówił o tym Karol Ciężak z Towarzystwa na Rzecz Ziemi.
Spodziewam się, że – jeśli okaże się, że wina leży po stronie polskiej – Niemcy wystąpią o gigantyczne odszkodowanie. Doszło do zanieczyszczenia wspólnej rzeki na niewyobrażalną skalę. Koszt naprawy poniesiemy wszyscy, ponieważ instytucje będą wszczynać programy naprawcze z naszych pieniędzy. Ekosystem to nie jest klika gatunków, ale cały układ. Jego naprawa, o ile w ogóle się to uda, potrwa wiele dekad i pochłonie miliony.
Ekolog podejrzewa, że za wyciekiem stoi "jeden z dużych zakładów przemysłowych", których w obrębie Odry jest kilka. Takich głosów pojawia się coraz więcej, co skłoniło dwa z nich (ZAK Grupa Azoty oraz producent papieru Jack-Pol) do wydania oświadczeń, w których zaprzeczają, jakoby to one odpowiadały za zatrucie rzeki.
Nagroda za wykrycie sprawcy zatrucia Odry
Śledztwa dotyczące zatrucia rzeki toczą się równocześnie w Polsce oraz w Niemczech; po stronie niemieckiej sprawą prowadzi Krajowy Urząd Kryminalny w Brandenburgii. Nasi sąsiedzi mają do Polski pretensje m.in. o brak komunikacji — strona polska nie poinformowała bowiem oficjalnie o sytuacji na rzecz aż do środy, kiedy ryby umierały już także po stronie niemieckiej.
Jak podaje serwis naTemat.pl, Polska przekaże nagrodę w wysokości miliona złotych za pomoc w ujęciu sprawcy zatrucia Odry. Informację tę ogłoszono podczas sobotniej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu przyznał, że w sprawie tej reakcja służb była zbyt wolna.
- Doszło do opieszałości niektórych służb, do zbyt wolnej reakcji, zbyt wolnych działań. Dlatego zarządziłem codzienne raportowanie. Z tych niedociągnięć wyciągnąłem konsekwencje — powiedział premier.
Z powodu katastrofy na Odrze zdymisjonowano już prezesa Wód Polskich oraz głównego inspektora ochrony środowiska.
Według wstępnych szacunków Wód Polskich szkody środowiskowe oraz koszt samych zmarłych ryb to koszt ok. kilkunastu miliardów złotych.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182953,rolnicy-o-zatruciu-odry-woda-podlewali-uprawy