Członek RPP zarzuca RPP opieszałość w walce z inflacją. "Brak determinacji"
Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>
- Ludwik Kotecki krytykuje RPP za brak determinacji w walce z inflacją
- Przewiduje też, że na początku roku inflacja przekroczy 20 proc.
- Kotecki dodaje, że rząd luzuje politykę fiskalną, co powiększa inflację
- Nie widzę pewnej determinacji, nie od dzisiaj, do tego, żeby rzeczywiście zacząć walczyć z inflacją na poważnie. To nie tylko są stopy procentowe — mówił członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w Polsat News. Kotecki nie po raz pierwszy odnosi się krytycznie do działań RPP pod wodzą prezesa NBP, Adama Glapińskiego. Na dodatek jego prognozy dotyczące aktualnej sytuacji są nadzwyczaj celne.
W Polsat News przyznał, iże jest duże prawdopodobieństwo, że inflacja w styczniu lub lutym 2023 r. przekroczy 20 proc.
- Dzisiaj wydaje się, że z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy dwójkę z przodu w styczniu lub w lutym przyszłego roku — powiedział Kotecki. Jego zdaniem wyjściem z tej patowej sytuacji mógłby być scenariusz bardzo silnych interwencji cenowych, czyli mrożenie cen lub bardzo niewielkie podwyżki gazu i prądu na początku przyszłego roku, przy przedłużeniu tarczy antyinflacyjnej.
Kotecki ostrzegł też, że im dłużej trwa inflacja, tym trudniej będzie ją zwalczyć.
- To jest poważna rozmowa z ministrem finansów — spotkanie Rady z ministrem finansów i uświadomienie być może członkom rządu, że inflacja nie zgaśnie sama. Nie możemy oczekiwać, że ona sama zacznie spadać. Mówię o czystym dialogu. Nie możemy wpływać na ich decyzje, mówię o rządzie, ani oni na nasze — mówił Kotecki o tym, co — jego zdaniem powinna robić RPP.
- Luzowanie polityki fiskalnej napędza inflację i to się nasila. Przyszłoroczny budżet przewiduje deficyt na poziomie — realistycznie mówiąc - 6 proc. , dzisiaj mamy 3 proc. - mówił Kotecki. Procenty odnoszą się do PKB.
Kotecki się władzy nie kłania
Ludwik Kotecki już wcześniej ostrzegał przed wysoką inflacją na początku 2023 r. Jego zdaniem może ona szybko wystrzelić. - Nawet do poziomu powyżej 20 proc. - przewiduje. Jego zdaniem takiego wysokiego odczytu prawdopodobnie nie zobaczymy w tym roku. - Pod sam koniec ewentualnie czyli grudzień — tłumaczył.
Co przesądzi o inflacji w kolejnych miesiącach? Członek RPP uważa, że ważne będą przede wszystkim ceny surowców energetycznych. - Zobaczymy, co z cenami żywności, ale nawet je zostawiając na boku, pamiętajmy, że ceny energii wpływają na inne ceny — podkreślił.
Jak dodał, "nie podziela optymizmu niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej". - Boję się, że ta inflacja nadal będzie problemem — wskazywał.
Kotecki już w czerwcu przestrzegał przed tym, co widzimy obecnie. – Nie można dzisiaj mówić o końcu podwyżek. Inflacja nam z miesiąca na miesiąc bije kolejne rekordy i nie widać, żeby miała przestać bić te kolejne rekordy – mówił ponad dwa miesiące temu członek RPP Ludwik Kotecki na antenie TVN24 w programie "Rozmowa Piaseckiego".
Dodał wtedy, że obecnie w Polsce trwa swego rodzaju przeciąganie liny. – Kombinacja polityki pieniężnej i polityki budżetowej jest bardzo niewłaściwa. Rząd nam przeszkadza tak naprawdę w walce z inflacją, dolewając, dosypując i otępiając ten nasz instrument – przekonywał.
– Będziemy mieć rzeczywiście pewną stabilizację, tylko ona może być błędnie zinterpretowana jako koniec problemu inflacji, koniec jego wzrostu. Natomiast ja oczekuję, że na początku przyszłego roku inflacja znowu nam wystrzeli i to mogą być jeszcze wyższe poziomy – szacował gość "Rozmowy Piaseckiego".
Dodajmy, że to właśnie Kotecki na początku roku przestrzegał przed wysoką inflacją i zapowiadał, że jeśli władze nie podejmą zdecydowanych kroków, to zostanie ona z nami na dłużej. W tym samym czasie Glapiński prognozował, że do wakacji będzie już po podwyżkach.