Optymizm rządu czy brak pieniędzy? W budżecie na 2023 rok nie ma tarczy antyinflacyjnej

Paweł Orlikowski
12 września 2022, 11:16 • 1 minuta czytania
W projekcie budżetu na 2023 rok rząd nie umieścił tarczy antyinflacyjnej, a inflację prognozuje na poziomie 9,8 proc. Niedopatrzenie, optymizm, a może brak pieniędzy? Wpisanie tarczy do projektu ustawy to wykazanie uszczerbku w budżecie państwa o ponad 33 mld zł. Wskazany deficyt musiałby być znacznie wyższy.
Tarcza antyinflacyjna poza projektem ustawy budżetowej na 2023 rok. Optymizm rządu, czy ukrywanie wydatków? Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Tarcza antyinflacyjna to zerowy VAT na podstawowe artykuły żywnościowe oraz obniżony VAT na gaz ziemny do 5 proc. oraz energię i paliwa do 8 proc. Tarcza została przedłużona do końca 2022 roku. Z tego tytułu w tym roku budżet państwa będzie "chudszy" aż o 39 mld zł.

Jednak w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok nie przewidziano przedłużenia tarczy antyinflacyjnej. Z kolei założono inflację na poziomie 9,8 proc. Projekt ustawy budżetowej skierowano do Rady Dialogu Społecznego.

Główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski, w rozmowie z money.pl stwierdził, że projekt ustawy budżetowej na przyszły rok jest niespójny. Zaznaczył jednak, że nie jest to ostateczna wersja ustawy.

Przypomniał też, że przed nami rok wyborczy, więc rząd może podjąć decyzję o przedłużeniu tarczy. – W ubiegłorocznej ustawie budżetowej również nie było tarczy antyinflacyjnej, a rząd ją wprowadził - powiedział ekonomista w rozmowie z portalem.

Optymizm rządu, czy ukrywanie obciążeń?

Choć w projekcie ustawy budżetowej na 2023 rok nie ma słowa o tarczy antyinflacyjnej, możemy się spodziewać, że to jedynie ruch, który ma sprawić, że na papierze nasz budżet będzie wyglądał lepiej niż w rzeczywistości.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, rząd już zapowiedział, że jeśli sytuacja będzie tego wymagała, tarcza antyinflacyjna zostanie wydłużona po 31 grudnia.

– Cały czas analizujemy sytuację na rynku, jeżeli chodzi o kwestię odczytu inflacji i jesteśmy gotowi, aby te działania antyinflacyjne również w przyszłości, jeżeli będzie to potrzebne, przedłużać – zapowiedział rzecznik rządu Piotr Muller.

To zapowiedź możliwego kolejnego wydłużenia funkcjonowania ustawy o tarczy antyinflacyjnej. Formalnie jej przedłużenie do 31 grudnia 2022 roku rząd przyjął 23 sierpnia.

Tarcza antyinflacyjna to ogromne obciążenie budżetu państwa, stąd może wynikać niechęć rządu do tego, by tarczę wpisywać do ustawy. W projekcie budżetu na 2023 rok rząd wpisał deficyt na poziomie 65 mld zł. To już bardzo dużo.

Rząd założył, że do kasy państwa w 2023 roku wpłynie 604,4 mld zł. Tarcza antyinflacyjna zmniejszyłaby tę kwotę do 571 mld zł. Z kolei wydatki oszacowano na 669 mld zł, a więc deficyt budżetu państwa wraz z uruchomieniem tarczy antyinflacyjnej wzrósłby w 2023 roku do 98 mld zł.

Tarcza antyinflacyjna sprzyja inflacji?

Tarcza antyinflacyjna to odpowiedź rządu na wysoką inflację. Choć - jak wskazują ekonomiści - nie zdusi ona inflacji, a wręcz w dłuższym terminie zadziała proinflacyjnie.

– Wszystkie działania zaproponowane przez rząd polegają nie na leczeniu przyczyn inflacji, a łagodzeniu jej skutków – uważa Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club. Zdaniem eksperta, propozycja nie przełoży się na obniżenie inflacji, jednak mocno odbije się na budżecie. Szczególnie kosztowna ma być część propozycji związanych z ulgami dotyczącymi paliw.

Jak zwraca uwagę ekspert, tarcza antyinflacyjna obejmuje grupy zarówno nisko- jak i wysokodochodowe. Jego zdaniem należałoby się zastanowić, czy po uwzględnieniu kosztów proponowanych rozwiązań, osoby o wysokich zarobkach na pewno powinny być objęte odciążeniem.

Z szacunków NBP wynika, że jeśli tarcza antyinflacyjna funkcjonowałaby przez cały 2023 rok, budżet państwa byłby mniejszy o 33,4 mld zł.