Inflacja w Polsce nie zwalnia. GUS podał nowe dane
- We wrześniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 17,2 proc. rdr.
- To już siódmy miesiąc z rzędu z dwucyfrową inflacją
- Analitycy przewidują, że szczyt wzrostu cen przypadnie dopiero na przełomie 2022 r. i 2023 r.
Inflacja we wrześniu 2022
Inflacja we wrześniu wyniosła 17,2 proc. rdr. - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w piątek o godz. 10:00. To już siódmy miesiąc z rzędu, kiedy wzrost cen usług i towarów konsumpcyjnych osiąga wartość dwucyfrową.
Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 17,2 proc. Co więcej, najnowsze dane pokrywają się także z szybkim szacunkiem, który GUS zaprezentował pod koniec września.
Co zdrożało najmocniej?
Dane GUS wskazują, że we wrześniu najbardziej podrożały nośniki energii (29,9 proc.) Na drugim miejscu są żywność i napoje bezalkoholowe (19,3 proc.). Trzecie miejsce zajmują restauracje i hotele (17,8 proc.).
Pierwsi ekonomiści już komentują najnowszy odczyt i dzielą się najnowszymi prognozami. Analitycy z mBanku przewidują, że inflacja bazowa (bez cen żywności i energii) będzie wynosiła 10,7 proc. rdr.
GUS opublikował też dane dotyczące skumulowanej inflacji. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem we wrześniu 2022 r. w stosunku do września 2016 r. wyniósł 136,7. Oznacza to wzrost cen o 36,7 proc.
Kiedy szczyt inflacji? Prognozy ekonomistów
Inflacja rośnie nieprzerwanie od marca 2022 r. Po raz ostatni ceny spadły w lutym, gdy zaczęła obowiązywać rządowa tarcza antyinflacyjna. Był to też ostatni miesiąc z jednocyfrową inflacją.
W ostatnich miesiącach ceny rosły w Polsce w następującym tempie:
- luty 2022 – 8,5 proc. rdr.,
- marzec 2022 – 11 proc. rdr.,
- kwiecień 2022 – 12,4 proc. rdr.,
- maj 2022 – 13,9 proc. rdr.,
- czerwiec 2022 – 15,5 proc. rdr.,
- lipiec 2022 – 15,6 proc. rdr.,
- sierpień 2022 – 16,1 proc. rdr.
- wrzesień 2022 – 17,2 proc. rdr.
Choć ekonomiści cały czas przyglądają się wzrostowi cen, to trudno jednoznacznie określić, kiedy inflacja wyhamuje. Jeszcze w lipcu prezes NBP Adam Glapiński przekonywał, że szczyt inflacji przypadnie w wakacje. Jednak ostatnie dane dowodzą, że się przeliczył.
Co więcej, dużo mniej optymistyczna wizja wyłania się także z raportu NBP. Z dokumentu wynika, że z apogeum wzrostu cen będziemy zmagać się pod koniec 2022 r. lub początku 2023 r.
Zdaniem Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, inflacja może wynieść na początku przyszłego roku nawet 20 proc. rdr. Z kolei prof. Marian Noga, były członek tego gremium, szacuje maksymalny wzrost cen na 18,8 proc. Jednak jego zdaniem odczyt może wahać się o 1,5-2 proc. Wszystko zależy od tego, czy rząd postanowi utrzymać tarczę antyinflacyjną.
Ze wzrostem cen zmaga się nie tylko Polska. Z najnowszych szacunków wynika, że w Czechach inflacja wyniosła we wrześniu 18 proc. rdr., a na Węgrzech - 20,1 proc. rdr. Poza tym dwucyfrowa inflacja zawitała również do strefy euro. To pierwszy taki przypadek od momentu wprowadzenia wspólnej waluty.